Piękna wiosna u Ciebie Agatko wszystko takie soczyste też wiosnę uwielbiam

Szkoda śliwy,ale nie ma tego złego,będzie nowe
Też mi 2 lata temu po zimie nie obudziła się wisnia Kiku i trochę mnie to zasmuciło... posadziłam na jej miejsce parocję i uwielbiam ją

Rzeczywiście był taki moment w trakcie sezonu, że te dwie spore świdośliwy i u mnie wyglądały w masie zieleni dosyć przygnębiająco. To wrażenie mijało dopiero wtedy, kiedy podświetlało je zachodzące słońce. Z Twojego zdjęcia wnioskuję, że drzewka miałyśmy podobnych rozmiarów.
Świdośliwy uwielbiam za całokształt. Jest w nich subtelność, wdzięk, uroda kwitnienia i jesiennych przebarwień. W każdym towarzystwie wyglądają uroczo.

Kurczę...szkoda śliw bardzo je lubię mam trzy i na razie tfu tfu nic im nie jest
Lubię je bo długo trzymają liście jesienią pięknie kwitną wiosną,no i za kolor też bo z poziomu warzywnika oglądam je właśnie pod światło

Nóżka kuśtyka. Uczy się chodzić.
Dzięki

A poza tym, moje jabłonki i śliwa kwitną! Hurrra! Będą owocki pierwszy raz! Bo będą, prawda?

Ale wiesz, nie ma tego złego Już Swidośliwa Lamarcka rośnie na nowym miejscu i baaardzo mi się podoba ta zmiana. Na dłuższą metę ta ilość bordowych liści w głównym oknie salonu była męcząca, zwłaszcza w pochmurne dni. Teraz jest lekko, świeżo i przyjemnie
Tylko trzymajcie kciuki, żeby dzielnie zniosła przeprowadzkę w czasie kwitnienia Na razie wygląda tak, jakby nie zmieniała miejsca, dzielna dziewczyna!