Ewuniu, baaardzo mi miło, ale nic więcej nie mam. Obiecuję poprawę, jutro jak pogoda pozwoli coś cyknę, porobię też nową część, choć jeszcze bardzo surowa.
Ale! Jedna komora nowego trójkomorowego kompostownika prawie zapełniona, muszę Ci go pokazać, tata mi zrobił
Haha, jak ja nie padnę w czasie tych robót Śmiejemy się z M. że ten koronawirus nas uziemił w dobrym momencie, siedzimy w domu i w każdej wolnej chwili ryjemy. Dziś też posadziliśmy kolejnych 8 cisów, przesadziliśmy aronię, trzmielinę, hortensję, itd.
Aaa, zapomniałam Wam pokazać warzywnik. Rany, mam zaległości.
A jakie u wszystkich mam tyły, nic nie czytałam przez ostatnie trzy tygodnie, albo więcej. Kiedy ja to nadrobię!
Dziewczyny, a jak już wpadłam na chwilę, to mam pytanie - czy u Was też jest taka plaga msyzcy albo czegoś podobnego? jak żyję czegoś takiego nie widziałam. Siedzą masowo na brzozach, klonach, na trawie, pod krzewami, aż ziemia zielona. Ile ja już wylałam sody z olejem i czosnkiem, ale to walka bez szans, przecież brzóz nie opryskam. Nie wiem, co z tym zrobić.