u mnie pojawilo sie mnostwo biedronek i obsiadly drzewa z mszycami, Ewa Anda pisze,ze to dobrze, biedronki zzeraja mszyce. ja nie opryskuje niczym ze wzgledu na ptaki, teraz sa mlode i rodzice karmia, nie chce podrtuc skrzydlatych, no i pszczol i trzmieli.
Tarciu, ale to jest plaga, to nie zwykłe mszyce na różach czy młodych przyrostach, z lekka mnie przeraża. Na razie stosowałam tylko własnej roboty eko opryski z sody i oleju, żeby choć trochę zmniejszyć populację ale rozwijają się w zastraszającym tempie. Pryskam tylko wieczorem.
u mnie tez tabuny, te czarne i zielone ale Anda pisze, ze jak jest ich za malo to biedronki nie zaczna konsumpcji, w zasadzie to potomstwo biedronkowe. biedrona musi miec pewnosc, ze jej larwom pozywienia starczy. u mnie najwyrazniej starczy, bo biedronki dzialaja. Na razie zdam sie na nie ewentualnie potem zrobie oprysk chemiczny, to juz ostatecznosc bedzie
Agatko, wyluzuj, gdyby mszyce miały taką moc, żeby zniszczyć naturę, to już by jej nie było, a przecież jest. 100 lat temu nikt nie pryskał na mszyce a natura miała się dobrze i nawet jeść było co Jeśli chciałabyś odpowiedzieć, ze wtedy nie było takich plag, to rzeczywiście. Wtedy nie robiło się oprysków, które niszczą równowagę w przyrodzie. Jeśli jest dużo mszyc to pojawią się i biedronki, i złotooki, i bzygi, i wróble, i sikory. Mszyce to pożywienie dla innych zwierząt
Zresztą mszyce to naprawdę mały szkodnik, są o wiele gorsze