Witaj Wasko, ja również zajrzałam do Twojego ogrodu widzę, że podobnie jak ja pozbywasz się niemodnych już i właściwie nietrwałych palisadek drewnianych. Szpadelek i docinanie kantów załatwiają sprawę oddzielnia trawnika od rabaty
Karolina; szklarenka ma lat 20, przywieziona z jakichś targów ogrodniczych jako powystawowa, więc tańsza.
Jest z profili aluminiowych. Szybki pionowe są wsuwane i zabezpieczane takimi aluminiowymi skówkami. Te na daszku są silikonowane. Bywa nie raz, że szybka się stłucze. Kiedyś zamawiałam nową szybkę u szklarza, co niemało kosztowało, bo był u nas jeden jedyny szklarz, który się cenił. Aż wynalazłam w sklepie panele z poliwęglanu. Kupiłam jeden , docinam nożyczkami i wciskam. Taki panel wystaczył mi na wymiane kilku szybek. Spełnia swoją rolę doskonale.
Ciekawostką jest, że szklarnia przy ziemi ma 4 uchyty i czterech panów

może ją przenieść w inne miejsce. Parę lat temu zrobiliśmy to. Ale mąż powiedział, że nigdy więcej. Okazała się potwornie ciężka nawet dla 4 rosłych mężczyzn.
Jolu-Polu - właśnie dziś zabrałam się za wysiewanie pomidorów. Z zeszłorocznych pomidorów zostały mi malinowe i odmiana Ikar. Malinówki wysiałam, a z Ikara zrezygnowałam , bo dość późno owocowały i nie zachwyciły nas smakiem. M właśnie skończył przegląd odmian w interecie i jutro wybiera się po nasiona. Wypisał tyle odmian, że pozostaje pola dokupić

napiszę co wypisał:
kmicic - do suszenia
cherrola - małe na gałązce
bawole serca (bo jego tato się nimi zachwyca

Bohun - jedna z najwcześniejszych odmian
albenga x kosovo - nie wiem czy to jedna odmiana?
ja z tej listy obstawiam: Bohun, cherolla no i kmicic do suszenia
A co będzie w sklepie się okaże.
Pomidory udają mi się odkąd zaczęłam wysiewać sama nasiona. Kiedy kupowałam gotowe sadzonki, zanim zdążyły dojrzeć, zjadała je zaraza. Podejrzewam, że po prostu miejsca w których przygotowywana jest rozsada są po prostu zarażone grzybami. I po pierwszych deszczach rozwijają się one i krzak ginie.
Poza tym po wysadzeniu co dzień oglądam sadzonki, szczególnie po deszczach. Jak tylko widze plamki obrywam wszystkie podejrzane liście i krzewy (niestety) opryskuję preparatem przeciwgrzybowym na zarazę ziemniaczaną. Jeśli jest konieczność liście obrywam , choćbym miała ogołocić cały krzew. Ale ratuje to zbiory.
Do wysiewów używam takich mini szklarenek. Fajnie się sprawdzają, bo są wielorazowego użytku, dzięki przykrywce zatrzymują wilgoć (o co nie łatwo przecież na parapecie nad grzejnikiem), dzieki czemu nasiona łatwiej kiełkują. Jutro wstawię zdjęcia szklarenek.