W ogrodzie ma być więcej koloru. Taką potrzebę ma M. Więc staramy się wypracować wspólny front. Pojawił się obelisk. Pojawiła się podpora na różę. Zakupy różane i bylinowe zrobione.

Mój M tez lubi bardziej kolorowo .
Planowane zmiany zapowiadają się ciekawie. Jakie róże planujesz?

Róże są już w części zasadzone, w części w drodze. Densdemona,boscobel, paschmina, garden of roses, vildeve. To z rabatowych. W większych: ascot. Z pnących eden rose. Rambler lady of de like i Albrighton. To pokłosie wizyt w Anglii u syna. W zwykłym centrum ogrodniczym nie wiadomo gdzie oczy wsadzić. W większym można się pochorować z niedosytu. Zaraziłam syna . Razem odwiedziliśmy Chalesa Flower Show. I znów ogromny niedosyt . Niespodziewałam się aż takich tłumów. Ciężko było coś zobaczyć. Szczególnie z 1,5 rocznym dzieciaczkiem. No, ale skutek jest taki, że ogród ma dostac nowe tchnienie. Sama jestem ciekawa co z tego wyjdzie.

Poszłaś na całość z różami . Mnie twój ogród bardziej kojarzy się z trawami, hortensjami, warzywnikiem. I pergolą przy placyku obrośniętą powojnikiem górskim. No ale po tylu inspiracjach w kolebce ogrodnictwa... Dobrze że syn się zaraził od ciebie .
Mam Paschminę, która mnie zupełnie rozczarowała, być może miejsce jej nie pasuje. Natomiast Ascot bardzo lubię chociaż wcale taka wysoka u mnie nie rośnie.

Bardzo mi się podobają Twoje topiarowe formy. Super że wprowadzasz zmiany i więcej koloru chociaż już było ładnie. Ascot i Boscobel też mam. Bardzo udane róże. Ja szukam jeszcze w jakimś rózowo-purpurowym kolorze ale jeszcze nie znalazłam. Zdjęcia w necie często przekłamują.

Mam nadzieje, że uda się zachować klimat ogrodu. Trawy, hortensje zostają , obowiązkowo .

Z purpurowych ròz dla mnie nr 1 Munsted Wood. Ale na angielskich forach piszą, że jest emerytowana i nie będzie dostępna..
Ascot też jest przepiękna. Ale to zupełnie inna róża.
Strasznie żałuję, że w Polsce nie można róż zobaczyć, dotknąć i powąchać. W moim rejonie muszę zdać się na opinie zdjecia i filmiki. I tak mam to szczęście, że odwiedzajac syna w UK mam szansę zobaczyć więcej.
Powojnik Montana w tym roku prawie nie zakwitł. Na szczęście puścił liczne pędy więc mam nadzieję że to jednorazowy kaprys.

Fajnie mieć możliwość oglądania na własne oczy pięknych angielskich ogrodów, sklepów ogrodniczych. Wiem coś na ten temat bo miałam okazję chodzić po niemieckich ogrodach i centrach ogrodniczych. Strasznie mi tego brakowało jak wróciłam do domu.
Teraz można i u nas co nieco zobaczyć. Byłam nie tak dawno w Afloparku w Pabianicach, jest tam kolekcja róż, przepiękne rabaty cieniste, kolekcja piwonii. Wszystko zadbane na maxa, bardzo mi się podobało.

W Chorzowie koło stadionu też jest duża "różanka" - ponoć 4 ha.

Gosialuk napisał(a)

W Chorzowie koło stadionu też jest duża "różanka" - ponoć 4 ha.

Jest. Ale masakrycznie zaniedbana i niestety nie ma tabliczek z nazwą odmiany . Pospacerować można.

Oj zgrzeszyłam. Mam 40 km do parku róż w Forst . Nie mniej nie zaspakaja to moich potrzeb .