Po dłuższej nieobecności na forum, będąc tylko od czasu do czasu cichym podglądaczem wracam.
W czerwcu z Sylwią z Rancza szmaragdowa dolina i Agą z Ogródkowych perypetii oraz z naszym "małym muszkieterkiem" odwiedziłyśmy pewien ogród. W niesamowitym sąsiedztwie puszczy, z ogromnym potencjałem i klimatem. Nie mam za wiele fotek, bo pogaduchom i planowaniu nie było końca. No i "muszkieterek" i czworonożni mieszkańcy ogrodu moją uwagę zaprzątały. I nie tylko moją.
Ogród jest bardzo duży i dopiero powstaje. Ale za kilka lat będzie perełką.
Przy wejściu do domu nieoczywiste i nieszablonowe połączenie irysów z klonem palmowym.
W tle puszcza, która jest bardzo istotnym tam elementem krajobrazu zapożyczonego.