Jolu ano uczę się je piec powoli ino mam mało okazji do prób

Różę chętnie oczywiście przygarnę, pamiętam ją z wizyty u Ciebie, bo bardzo mi się wtedy spodobała. I nawet wiem, gdzie ją wsadzę - tylko muszę m przekonać, żeby mi wyciął szybko tego cyprysika, co go już 3 lata wycinamy - ale zaraz kończy nam się zgoda gminy, więc może się uda

To super.
Niech się zatem streszcza z wycinką bo muszę ją wykopać zanim przyjdzie przesyłka z F. bo mi Iwonka dołączyła moje różyczki do swojego zamówienia
Zatem przywiozę do Izy, najwyżej gdzieś zadołujesz

Lucy, mam nadzieję na kolejne i dłuższe spotkanie Beza pyyycha! Buziaki!

Asiu, miło było, choć zdecydowanie za krótko


Dziś działam. M pokazał, dokąd poszerzyć rabatę. Odsuwam ją od płotu, bo tam korytarz nornicowy.
Dwa rodki już przesadzone, trzeci po obiedzie.
Rabata tylko z przekręconą darniną, przykryję kartonami i przysypię korą. Wiosną będę przesadzać.


Rodki ledwo żywe, ale dosłownie wisiały i powietrzu, pod nimi tunele... Myślałam, żeby wiosną dopiero je przesadzić, ale obawiam się, że zimy mogłyby tak nie przetrzymać.

Zdjęć nie ma, bo kończyłam już w deszczu, ale: trzeci rodek też przesadzony, przedłużenie rabaty dociągnięte do karpy po śliwce (pieniek do rąbania drewna) wyłożone tekturą, wysypane korą.

To zazdroszczę, bo my dziś niewiele zdziałaliśmy, pada od południa.

oj, a mnie taka pyszna beza ominęła

pracowity ten sezon u Ciebie Łucja na maksa, ciągle coś się dzieje Przy następnych odwiedzinach u Ciebie chyba ogrodu nie poznam

Aleś powera dostała!!! Jak mój eM dziś .
Ile miejsca do sadzenia będziesz miała!
Jutro ma cały dzień padać . A tu działać trzeba...

Jutro i tak mam latanie za butami dla dzieci na wesele. We wtorek angielski i gimnastyka. Może we środę coś porobię, bo weekend odpada. A te doniczki co stoją i czekają to już chyba zadołuję.

Kasia, następnym razem