Urlopowy wyjazd gdy maj zimny i deszczowy sprawił, że szczęśliwie niewiele kwitnienia straciłam w ogrodzie.
Niestety całe plewenie zniknęło, dawno nie miałam takiej ilości chwastów.
Pocykałam trochę zdjęć z daleka
Czerwcowe upały sprawiły, że chwasty rosną jak szalone a ja od wczoraj zabieram się za robotę.
Nie żebym marudziła, bo plewić lubię, tylko od którego zakątka zacząć?

Przy drewutni zakwitła fioletowa rutewka orlikolistna a na środkowej rabacie królują teraz kocimiętki:
Walker's Low, Purrsian Blue, Cats Pajamas i Salute Light Pink.

Zakwitły moje ukochane derenie kousa.
Czy widzę różnicę w podsadkach? Zdecydowanie tak. Każdy z tych 4 dereni z bliska jest do odróżnienia

Najbardziej spektakularna jest jak zawsze Teutonia. Największe podsadki i najbardziej okrągłe.
Milky Way pozbierał się z podsychania. Podsadki najmniejsze, najdrobniejsze. Rosną pagodowo.
Schmetterling podobnie jak Teutonia nabrał masy. Podsadki mniejsze od Teutonii, ale podobne.
Weisse Fontaine na froncie po zeszłorocznym obfitym kwitnieniu ma znacznie mniej kwiatów. Podsadki szpiczaste.

Weisse Fontaine


Teutonia

Udało się ująć na jednej fotce trzy derenie Czwarty na froncie domu.

Iwonka cudowne kadry zarówno urlopowe jak i ogrodowe no muszę jeszcze tego derenia Teutonia dorwać

Iwonka, super wycieczkę mieliście Byłam w tych miejscach, tym bardziej miło mi się Twoje zdjęcia oglądało
Ogród chyba nie zauważył Waszej nieobecności Jest pięknie