Anitka
12:06, 10 sie 2017
Dołączył: 02 cze 2013
Posty: 7816
Zazdroszę wycieczki do ogrodów Kapias w Goczałkowicach. Byłam rok temu i zachwycałam się jak umiejętnie przycinają iglaki. Nawet cyprysiki groszkowe mięli fajnie w stożki przycięte. Kosodrzewiny też ustrzykuję co roku i są bardzo zwarte. Zastanawiałam się czy warto, ale mam porównanie u sąsiadki, która ma nie ustrzykiwane i widzę, że warto
Jeżówki różowe są mniej kapryśne, szczególnie te podstawowe odmiany i rzadko wylatuję po zimie z ogródka. U mnie limonkowe po jednej zimie wypadły, ale zaryzykowałam ponownie i dokupiłam w tym roku 'Green jewel' do rabaty w kręgu. Kupiłam też białą z zielonym środkiem 'Virgin'.
Jeżówki różowe są mniej kapryśne, szczególnie te podstawowe odmiany i rzadko wylatuję po zimie z ogródka. U mnie limonkowe po jednej zimie wypadły, ale zaryzykowałam ponownie i dokupiłam w tym roku 'Green jewel' do rabaty w kręgu. Kupiłam też białą z zielonym środkiem 'Virgin'.