Witam,
Mam problem z trawnikiem, który załozony został z rolki jesienią 2010. Rok temu trawa rosła super, była zieloniutka (podlewanie + nawożenie długodziałającym nawozem). W tym roku, po zimie trawnik został przegrabiony (wertykulacja ręczna), dostał nawozu i jest nadal regularnie, wieczorem podlewany a ja mam mimo wszystko "klepisko". Trawa stoi w miejscu, jest zbita. Pojawiaja się żółte źdźbła.
Mój plan był taki aby ją nisko skosić, nasypać ziemi, przegrabić, dosypac nasion i przegrabić ponownie. Podlewać. Jednak co zrobić z tak zbitą darnią? Jak ją "rozluźnić"? Czy mimo to, ze robiłam wertykulację, moge jeszcze ponakłuwać ją?
Czytałam kiedyś na temat podlewania pewną teorię, że "starszą" trawę powinno podlewać się rzadziej niż taką "młodą" za to znacznie bardziej obficie, tak aby woda dotarła do korzeni, które sa głębej umieszczone. Ile w tej teorii prawdy? Czy można zaszkodzić podlewając zbyt często - "rozleniwienie" trawy????