Cudowne masz te warzywniki i ile wspaniałości w nich.
U mnie w tym roku ciemierniki zostały zaatakowane przez mszyce. Strasznie to wygladało. A myslałam, że żaden szkon=dnik nie jest nimi zainteresowany.
U mnie po drugim roku zrobiła się czuprynka, po trzecim zgrabne drzewko. Po czwartym wiąz zaczął wypuszczać 3, 4 metrowe baty, po piątym trzeba było już go ciąć.
W tym roku, chyba w styczniu, przeszedł radykalne cięcie. Wiosną pięknie się odbudował.
Kotka!
Kotek przytulony. Sam do nas przyszedł, był bardzo wygłodniały, sama skóra i kostki. Od roku jest nasz Ale wolnościowiec. Chodzi sobie po świecie, gdzie chce i kiedy chce. Przychodzi, gdy zgłodnieje, śpi w budzie, bawi się i rozrabia.
Z dzisiejszego dnia
Nudaaaa...
Może sobie poskaczę?
Eee, nieee… upał...
Już wiem! Wytarzam się w marchewce!
Happy end. Pani rzuciła telefon i robienie zdjęć. Zdążyła uratować resztę marchewek
Bardzo możliwe, mówią, że czasami trochę trzeba poczekać i rozwiązanie samo przyjdzie.
Jestem pod wrażeniem warzywnika. Wszystko pięknie zagospodarowane!
____________________
Asia Ogród w dolinie
Wysoczyzna Elbląska