haha ale model A jakie skrzynie piękne, kolorowe!

Muszelka napisał(a)

Ten kontrast pomiędzy ciemnym, groźnym niebem a hortensjami rozświetlonymi przez ostatnie przedburzowe promienie słońca też robi niesamowite wrażenie...

Muszelka napisał(a)

A tu absolutnie przeurocze puchaciątko! ^^

To strażnik warzywnika. Codziennie lekkim krokiem (jak akrobata na linie) robi obchód wszystkich skrzynek.
Lubi też w nich przesiadywać i wylegiwać się

Muszelka napisał(a)

To strażnik warzywnika. Codziennie lekkim krokiem robi obchód wszystkich skrzynek.
Lubi też w nich przesiadywać i wylegiwać się

A nie oddala się za bardzo od domu?
Ja miałam wcześniej kotkę wędrowniczkę i drżałam o nią bardzo, bo przez naszą wieś szybko auta jeżdżą i co chwila ktoś traci zwierzątko.

MagdaLenka napisał(a)

A nie oddala się za bardzo od domu?
Ja miałam wcześniej kotkę wędrowniczkę i drżałam o nią bardzo, bo przez naszą wieś szybko auta jeżdżą i co chwila ktoś traci zwierzątko.

Wszystkie nasze kotki same do nas przywędrowały. Dajemy im jedzonko, troskę, czułość, a zimą ciepłe domki. Chodzą, gdzie chcą i kiedy chcą. Nie ograniczamy im wolności.

Wśród nich największym "domatorem" jest Amelek. Razem z Coffee pilnuje ogrodu

Węgielek - wielki amator mleka


Piratek - włóczęga (bywa, że znika z ogrodu na kilka dni)


Ślicznotka - kotek "specjalnej troski" (niewidomy)


Amelek - wierny towarzysz, ogrodowy rozrabiaka


Lady - płochliwa panienka Amelka (przychodzi do niego o różnych porach dnia i nocy)

A więc to wszystko wędrowniczki. (Oby trzymały się z dala od pędzących aut.)
U nas w ogrodach działkowych też jest pełno kocich rezydentów. W Lublinie można zgłosić się na społecznego opiekuna kotów miejskich. Wtedy są dopłaty do karmy i bezpłatne usługi weterynaryjne w przychodniach, które biorą udział w programie.

Muszelka napisał(a)

Piękne hortki. Jak w katalogu
Podlewałaś je ??
niebo też w pięknych barwach