Chwasty to i u mnie na potęgę wychodzą. Opieliłam kawałek, zostało mi bardzo dużo, masakra.

A nową rabatę przegrabiliście kilka razy po użyciu glebogryzarki? Zauważyłam u mnie, że mam podobnie na jednym kawałku . Próbowałam resztki trawy wygrabić, ale strasznie ciężko mi to idzie. EM ma mi jeszcze raz albo dwa tam przejechać glebogryzarką.
Już chyba wolę zrywać darń ręcznie, jest lepszy efekt. I mniej chwastów. Ale on się uparł, że mi pomoże . Oczywiście w grę wchodzi tylko pomoc taka, jaką on ma na myśli.

Niektóre drzewka po przesadzeniu z donicy do ziemi straszą. Rok temu prawie dostałam zawału, jak posadziłam ponad metrowego derenia pagodowego variegata i od razu zrzucił połowę liści. Na szczęście się ogarnął.
W tym roku za to jeden klon crimson sentry stroi fochy i gubi liście. A podlewany jest często, tak jak pozostałe.

Dziewczyny, drzewa i krzewy przesadzane z donic do gruntu o tej porze często zrzucają liście, których nie są w stanie wykarmić. Muszą przede wszystkim ukorzenić się w nowym miejscu, a to zwykle trochę trwa. Myślę, że nie trzeba się martwić . Ważne, żeby miały wodę. Nie wiem, jak często podlewacie, ale nowo posadzone drzewka powinno się podlewać 1-2 x w tygodniu dużą ilością wody, nawet 20-30l. Można też zapodać ukorzeniacz w płynie, one mają dużo fosforu, który pomaga w wytwarzaniu korzeni.
Ten sezon trzeba przeczekać, po prostu. Ja osobiście wolę sadzić jesienią. Mają więcej wody i do wiosny zdążą się ukorzenić.

Dzięki, trochę mnie uspokoiłyście z tym drzewkiem. A co do grabienia to u nas to bezcelowe. Ziemia robi się u nas jak skała i nie ma szansy tego przegrabić. Cóż, sadzimy na szybko rośliny, przykrywamy kartonami i zasypujemy korą. Może jakoś to będzie. Wiem, że może nie tak jak być powinno, ale inaczej byśmy się zajechali.

Kosaćce zaczęły show

Ależ piękne te iryski
Błękitny szpaler

Cienista budzi się do życia. Muszę zrobić roszady, bo niektóre rośliny rosną jedne na drugich.







Żylistek Snow flake, w tym roku malutki, ale już bardzo mi się podoba. Posadziłam go w dwóch donicach.



No i jeszcze bodziszek korzeniasty czerwony przy tarasie

Świetnie wygląda ten szpaler z kosaćców pod brzozami

Asiu, ja podlewam co najmniej 2 razy w tygodniu, nie liczę litrów, ale pewnie coś będzie koło 20 na jedno podlanie.

ajka napisał(a)

Dzięki, trochę mnie uspokoiłyście z tym drzewkiem. A co do grabienia to u nas to bezcelowe. Ziemia robi się u nas jak skała i nie ma szansy tego przegrabić. Cóż, sadzimy na szybko rośliny, przykrywamy kartonami i zasypujemy korą. Może jakoś to będzie. Wiem, że może nie tak jak być powinno, ale inaczej byśmy się zajechali.

Kosaćce zaczęły show

łaaaaaaaaał!!

Aniu, coś mi przyszło do głowy odnośnie drzewka na front. Może Ambrowiec gumball?

Też czekam na swoje irysy . Nie mam aż takiego łanu ale kępy ładnie przybrały więc liczę na ładny efekt.

Ależ cudna chmura kosaćców, moje jeszcze nie kwitną, ale u mnie wszystko opóźnione