Sobotę mieliśmy dość pracowitą jeśli chodzi o ogród:
- poprzycinaliśmy wszystkie miskanty, zostały głównie rozplenice, red baron i część hakonek
- przesadziliśmy wiśnię umabraculifiera z podjazdu w róże z tyłu ogrodu (hortensja na pniu z róż wylądowała w pobliżu huśtawki). Przy okazji poprzycinałam róże wokół drzewa.
Wiśnia w nowym miejscu
- przesadziliśmy klona globosum z lewej strony (spod garażu) na środek rabaty, na jego miejscu wylądował dąb błotny spod ogniska
W miejsce tego trzeciego uschnietego drzewa (od śmietnika) posadzimy symetrycznie drugi dąb błotny na pniu (do zakupienia). Wiem, że nie wygląda to na razie dobrze, ale nikt nie miał ochoty na wykopywanie tego uschniętego dopóki nie kupimy nowego. Nie miałam też ochoty na sadzenie dużych drzew w tym miejscu. W razie "W" będzie łatwiej dokonać roszad. 6 chłopa musiało przenosić klona

Mam nadzieję, że przeżyje przenosiny.
Udało mi się sprzedać jagody kamczackie, w ich miejscu dosadziłam nowe borówki (dokupiłam DUKE i CHANDLER). Posadziliśmy też nowy winogron (RELIANCE), zamówiłam jeszcze jeden (ARKADIA).
- opieliłam też połowę grządek, ale zostało mi jeszcze całkiem sporo roboty