Fajnie słyszeć, że ktoś utożsamia się choć po trochę z moim planem na ogród. W sumie to ja nigdy nie myślałam o ogrodzie. Myślałam o posadzeniu paru drzew, może paru roślin. Zawsze miałam dwie lewe ręce do roboty. Rodzice mieli działkę i nigdy nie paliłam się do pracy. Czasami zaglądam na pierwszą stronę i nie wierzę w to co osiągnęliśmy, choć może dla niektórych to wciąż niewiele. Ta cała przestrzeń po prostu miała służyć przyjemnemu wypoczynkowi po pracy. Ja biję się z myślami ostatnio, bo widząc busz na rabatach innych, brak przestrzeni, ale jednocześnie jakby "wrośnięcie w przyrodę", zachwycam się tym i chcę tego samego. Poza tym brakuje mi miejsca na kolejne chciejstwa i wciąż myślę nad rozszerzeniem rabatek. A jednocześnie cieszę się z przestrzeni, w której mogę pograć w badmintona, powygłupiać się biegając z dzieciakami po trawie nie martwiąc się tym, że ktoś zniszczy moje rabatki. Czuję się rozdarta. Chyba nie da się do końca tego pogodzić. Wczoraj spędziliśmy super czas na takim zwykłym chilloucie: basen, kociołek, wodna bitwa i opalanie. Czegoż mi więcej potrzeba?
Małgoś dziękuję za podesłanie stronki ze szkółką, to jednak sporo km ode mnie, ale wierzę że miejsce robi wrażenie. Może kiedyś przy okazji podjadę? A ty kupuj co ci się podoba. Liliowce nawet w kilku odmianach obok siebie wyglądają bosko. Tak samo jak jeżówki. Uważam, że można je mieszać do woli
Aga, ja tak właśnie mam, że z utęsknieniem wiosną czekam na to szaleństwo krokusowo-tulipanowe. Na rabatach boję się, że zaginą Z drugiej strony denerwują mnie potem te suche liście i puste rabaty. Czuję, że muszę coś zmienić.
Potrzeby życiowe i ogrodowe zmieniają się, tak jak życie się zmienia. Co innego bawi nastolatkę, a co innego żonę i mamę .
Dla mnie ogród to właśnie tez miejsce wypoczynku i rekreacji, tyle, że basen nam się nie zmieścił niestety
Na liliowce właśnie kształtuje mi się plan na kilka odmian, bo jak tu wybrać jedną z takiej ilości? Nie da się
Jeśli szkółki są wodległości do 30 km od Wro, to jadę, wolę pooglądać na żywo, niż w necie
A propos mamy - jak wyniki dzieci?