Myślę dziewczyny, że warto.
A ja dziś po małych zakupach:
- kocimiętka green hills
- wierzba pendula
- żylistek Strawberry Fields
- pęchrzenica kalinolistna Luteus
- 2 hortensje Polar Bear
- hortensja Phantom
- tuja Danica
Dziś dzieciaki kosiły trawnik, ja starałam się uporządkować miejsce przy platanie, ale roboty jeszcze na cały dzień. Trawnik taki wysoki, że trzeba było kosiarką po dwa razy zasuwać. Jak pogoda pozwoli to jutro też podziałamy, ale zapowiadają deszcze przez cały długi weekend

Mam nadzieję, że mimo wszystko uda się posadzić nasze zakupy.
A, i mniszek podziałał, mlecze pożółkły i zmarniały, znaczy że środek dotarł aż do korzeni. Gorzej z koniczyną, najwyżej będę pryskać jeszcze raz.