Widzę, że sezon ogrodowy ruszył pełną parą, zamiera powoli ruch na forum, ilość wpisów w wątkach powoli maleje. Chociaż są I wyjatki. Ja dzisiaj zacznę od samokrytyki. Obiecywałem sobie, że do wyjazdu do Opatówka nie będę niczego kupował i okazało się jak słabą mam wolę. Wystarczyła wizyta u Ciepłuchy abym poległ. I co najgorszę kupiłem roślinki z poza listy chciejstw... na ten rok. A oto kusiciele tego weekendu:

Brzoza niska

brzoza
Brzoza karłowata golden treasure
Dwa derenie jadalne(oczywiście na potrzeby nalewkowe za parę lat

) odmiany kresowiak I golden glory, oraz forsycja ktora została zakupiona w innej szkółce z suchodrzewem chińskim przy okazji. Miałem tam kupić Tylko żelazo do mikstury Bogdzi. Już się boję Co to będzie na targach. Mam nadzieję, że samochody którymi pojedziemy będą małe.
Pozdrawiam wszyskich czytających Te słowa ogrodoholików.