Hej Agatko!
w sumie nic się nie dzieje, postępowanie jest zawieszone na kolejny miesiąc, bo brakuje dokumentów... które mogły być tam wieki temu, gdyby moja kiedyś pani projektantka miała jakiekolwiek pojęcie... a ja też nie jestem bez winy, bo skoro widze jak ona wszystko paprze, powinnam bardziej trzymać rękę na pulsie... ale jak oprzebrnęliśmy przez 16 braków formalnych które wstrzymywały rozpatrzenie wniosku (!!!!) to myślałam że już... ale nie, brakuje jeszcze zjazdu z drogi gminnej i odrolnienia... do odrolnienia nie mam mapek... i na ppaier czeka się kolejny miesiąc... dobrze że zima mnie zastała bo pewnie akurat do marca się to pozałatwia, bo gdyby był środek sezonu to bym ją ukatrupiła gołymi rękoma...
A myślałam że młoda gibka dziewczyna będzie chciała szybko załatwić sprawę, skoro jej ojciec ma uprawnienia i wszystko podbija. Myliłam się. Grubo. Nabrała robót i wszystko załatwia w ostatnim możliwym terminie lub termin zawalając. Moje postepowanie w styczniu będzie zawieszone kolejny raz bo będzie brakowało tego kwitu o odrolnieniu, który też załatwia się w starostwie piętro niżej, ale tego przeskoczyć się nie da... heh
Za to mam przyłącze prądu gotowe, teraz musze jakiegoś elektryka żeby mi skrzynkę zrobił, podpisuję umowe o dostawe prądu i jedziemy z tym koksem jupi