Ja chyba właśnie ze względów mycia bym z nich zrezygnowała. A jeszcze niech coś zacznie ciec z nich za jakiś czas bo ktoś coś źle położy, zamontuje.

No... zwłaszcza że nieotwieralnych okien dachowych brak. takich fixów. A przecież wietrzyć tam nie będę. Otwieranie elektryczne i zewnętrzne rolety też kosztują...

Karola, a moze poszukaj swietlików zamiast tych okien? Chociaz nie wiem czy sa takie płaskie. Mozna pewnie pokombinowa z takim szkleniem w dachu (ogladalas pewnie jakies programy z przebudowami brytyjskich kamienic i ich szklanymi dachami) - pytanie ile by to kosztowalo i czy nie zaczeloby cieknąć po jakims czasie.... Mycia tych szklen - niezaleznie czy okno czy swietlik - nie wyobrazam sobie, ale z drugiej strony to chyba na tyle wysoko, ze raczej deszcz co jakis czas powinien dac rade na tyle by nie drazniło?
Zrobienie szklenia gdzies wysoko ale na pionowej sciamie odpada? Sory ale nie pamietam tak dokladnie jak wyglada wybrany przez Ciebie projekt. Czy te otwory są Ci rzeczywiscie niezbędne? Przeciez tam i tak bedzie duzo swiatla z tych wielkich okien i zawsze mozna dodac oswietlenie podkreslajace wysoki sufit i skosy.

Okna mogą być tylko w połaci dachu, ewentualnie w ścianie szczytowej nad kuchnią ale słabo by to wyglądało.

Liczyć że deszcz umyje trochę słabe haha choć ja bym na to liczyła

Rozwiązania na zamówienie - nawet nie chcę myśleć ile to by mogło kosztować. Projekt się nazywa Ekonomiczny i tylko tak wygląda, te wysokie sufity podnoszą sporo koszty kontrukcji dachu.

Te okna nie są niezbędne, na ścianach sa dwa trzymetrowe okna od podłogi do sufitu. Plus 2metrowe ale wąskie w kuchni. Jednak one doświetlają tylko powierzchnię o kubaturze zbliżonej do prostopadłościanu. A ten "trójkąt" powstały w wyniku rezygnacji ze standardowego sufitu oświetlony nie jest. Boję się efektu strychu czy braku światła tamże właśnie...

choć tu chyba w dachu nic nie ma i jest ok...

https://images92.fotosik.pl/10/722ff2729a8a6ba2med.jpg

to jeden z tych "moich" projektów, z oknem na końcu osi widokowej korytarza tylko że w odbiciu lustrzanym no i dużo drewna

Karola, tak jak pisalam - moze niezbyt jasno - rozwazylabym doswietlenie sufitów dobrze dobranymi lampami. Ja bym nie wlazla na drabine by to umyc

Mozesz pokazac jeszcze raz (zalinkowac) jak to sklepienie wyglada w tym Twoim projekcie?

no właśnie ja też będę miała z tym problem... dwa okna są.

https://images91.fotosik.pl/10/6fcb9493cc79e6f4med.jpg
https://images90.fotosik.pl/10/39f82684f4c6d878med.jpg

Cześć, czytam po cichu od dawna, a dyskusja o oknach mnie zmobilizowała do ujawnienia

Ja mam dwa dachowe - konieczne jako jedyne źródło światła naturalnego. Są dość nisko, mycie z stołka, niskiej drabiny - generalnie i tak niewygodne. Myjemy rzadko, na deszcz nie ma co liczyć, spłucze, ale nie umyje. Straty ciepła duże, mimo izolacji i glifów pod kątem prostym. Drugi raz bym w to nie weszła. Kombinowałabym coś innego.
Natomiast salon mam wysoki na ponad dwie kondygnacje, z czego ściana do wieńca ma 4 metry, a potem są skosy dachu. Duże okna umieszczone na poziomie normalnym zwykłej kondygnacji dają radę (1 od północy, 2 od wschodu, 1 od południa). Byłoby lepiej jeszcze, gdyby na włosach nie było desek naturalnego koloru, tylko bielone. No ale to kiedyś...

Powodzenia

dzięki Łucja pokażesz swój salon???

Daj Ty se babo na wstrzymanie z tymi dachowymi oknami. Mam trzy, dwa w kuchni i jedno w łazience, do mycia koszmar, choć nie są wysoko bardzo. Deszcz nie umyje, w zimie z komina sadze zasypują, jak nie Twoje to sąsiadów, wiosną pyłki, latem kurz, a po umyciu od razu przez ptaki ukidane, średni widok
Z doświetlaniem to jest tak, że może i na wystawie wschodniej czy północnej fajne są, ale już południowa lub zachodnia to dramat bo temp w pomieszczeniach jak w szklarni, na pewno tego chcesz? Już nie mówię, że jak czesze grad to zawsze się o te okna martwię czy szyby wytrzymają, a to zjawisko ostatnio dość powszechne w naszym kraju
To minusy jakie przez 20 lat zauważyłam, nigdy bym drugich dachowych nie chciała.

Zaglądam do Ciebie często ,ale mało piszę
W każdym bądź razie .....cały czas Cię podziwiam i gratuluję odwagi jesteś niesamowita

A co do okien .....
Miałam kiedyś 2 takie okna dachowe na klatce schodowej ,do których dało radę dojść tylko na wielkiej drabinie albo na rusztowaniu - nie myłam nigdy ,bo lęk wysokości mnie odstraszał ........
te brudne okna do szału mnie doprowadzały
ja akurat lubię mieć czyste okna i nigdy więcej bym takich nie zrobiła ........
Ale to oczywiście Twój dom i Twoje okna - sama na pewno zdecydujesz tak jak chcesz

Ps. Ile dobroci wychodowanych mniam ...... moje pomidorki coś zamiast dojrzewać ,to gniją