Na nowej rabacie rzeczywiście rośliny dobrze rosną. Na razie jest wilgotno dlatego wszystko OK. Zobaczę dalej jak będzie. Wodę wyprowadziłem z domu na rabatę. jeszcze nie było inauguracji podlewania.
I ja lubię szersze perspektywy.
Jeśli pogoda dopisze to jutro jadę do Wojsławic
Madziu, miło mi, że się podoba. Ja patrząc na Twoje osiągnięcia ogrodowe to z zachwytem oglądam zaś Twoje tempo prac wciąż wpędza mnie w kompleksy! ( ale takie małe bo do zakompleksionych nie należę)
Dziękuję Irenko za pochwały, z wielką przyjemnością przysiadam na ławce i spoglądam na rabatkę, trawniki i ptaszki karmiące swoje połówki które siedzą w gnieździe na jajkach.
Dzisiaj montowałem przewód elektryczny do przyszłego garażu i posadowiłem zbiornik na deszczówkę. Przyjemnie popracować a później spoglądać na to co zrobione. Lubię ten ból w mięśniach po fizycznej pracy i zadowolenie z ukończonego etapu prac. I to planowanie co jeszcze zrobię
Tak lubię, Gosiu. Busz. Podoba mi się gdy koleżanki piszą, że nie mają już gdzie sadzić chciejstw. Ja jestem na etapie zakładania rabat i moje "zmartwienia" są innej natury. Na brak miejsca na rabatach muszę poczekać jeszcze trochę.