zaskoczyła mnie w tym roku moja róża.
W 2018 r. kupiłem Penny Line. Wygląda tak ( zdjęcie ze strony internetowej):

To znaczy wyglądała tak w 2019 r.
W tym roku jednak wygląda tak:

Listki ma żółtawe. Czyżby od zbyt dużej dawki wapna lub popiołu drzewnego?
Jednak największym zaskoczeniem są kwiaty. Nie są pełne. Zastanawiam się co zrobiłem nie tak. Czyżbym zbyt mocno przyciął wiosną i odbiły dzikie pędy z podkładki??? Wydaje mi się, że ciąłem tak jak wszystkie: około 10 -15 cm.
Powiedzcie czy jest już stracona? Czy mam ją wyrzucić? Chce mieć Penny Line a nie rzadkie pojedyncze kwiaty.

Aniu, kocham to miejsce!
Ta cisza, spokój. W czasie upałów kojący chłód od wody.
Lubię tam popracować a później usiąść, patrzeć na kwiaty, staw, słuchać odgłosów przyrody i rozmyślać.
Lubię wieczorem zapatrzyć się w ognisko,
obserwować niebo ciemniejące,
gwiazdy błyszczące
i psy w oddali szczekające.
A z ogniska iskierki cyt, cyt, cyt.
Lubię patrzeć na roześmianą twarz żony gdy jej mówię, że w blasku ogniska jej oczy błyszczą nie mniej niż te gwiazdy na nieboskłonie.
I chłodne wino w kieliszkach.

I ja pozdrawiam

No nie wiem co Ci odpowiedzieć

Zaglądam co nowego

Z różą dziwna sprawa, może się jakiś ekspert wypowie.

Wacuś, wygląda jakby dziki z podkładki ją zdominowały.

A myślałam, że już bardziej Cię lubić nie mogę.