anabuko1 napisał(a)

Oj, ojtam , ojtam, jak więcej nasion to i kwiatów.
Ja lubię różnorodność.Jutro dosieję rózne kwiatowe.
Teraz już may cudną, bogatą wiosnę

Tak, wiosna piękna.
Ja też będę jeszcze siał

I ja też. Czasu brakło na sianie w domu, to teraz pójdą wysiewy do gruntu. Jak przez długi weekend zdążę.
Dobrze, że najpierw polepszysz ziemię, roślinom na pewno się to spodoba.
Jestem ciekawa tej łąki. Teoretycznie wiem, że w pierwszym roku będą jednoroczne, a w drugim byliny. Chyba, że to jednoroczna mieszanka.

Gosialuk napisał(a)

I ja też. Czasu brakło na sianie w domu, to teraz pójdą wysiewy do gruntu. Jak przez długi weekend zdążę.
Dobrze, że najpierw polepszysz ziemię, roślinom na pewno się to spodoba.
Jestem ciekawa tej łąki. Teoretycznie wiem, że w pierwszym roku będą jednoroczne, a w drugim byliny. Chyba, że to jednoroczna mieszanka.

Gdy siałem do skrzynek w lutym, miałem plany: "cóż to ja nie zrobię z tymi roślinami które wysiałem".
Niestety zaniedbałem skrzynki i wszystko uschło a tę część którą popikowałem do wieloskrzynek dałem przed południowe okno do domku na działce. Niestety po mrozach zastałem zamarznięte bryłki. Wniosek dla mnie: nie umiesz dbać o siewki więc siej do gruntu.

Nakupiłem nasion ale ze względu na prace ziemne brakuje czasu na wysiewy. To nic. Jak napisałaś: jak nie w tym roku to w następnym.

Teraz zastanawiam się nad tą łąką. Pamiętam ile czasu i energii zabrało mi karczowanie trawnika w przedogródku. Nad stawem, tam gdzie ma być łąka też jest trawnik. Czy wystarczy gdy go tylko głęboko przekopię a na wierzch zasieję łąkę? Nie wiem czy to dobry pomysł ale mając na uwadze dotychczasowe doświadczenia z trawą chyba jednak tak zrobię. Żałuję tylko, że wcześniej nie spryskałem tego fragmentu Roundapem.

Ja u siebie zrezygnowałam z pomysłu siania. Jak kupiliśmy działkę to trawa była niekoszona przez lata. I w dodatku osty i podagrycznik. Z ostów zostały już niedobitki, a z podagrycznikiem walczę. Już nie wiem gdzie przeczytałam, że drugim sposobem na łąkę jest wycinanie kółek w darni i sadzenie tam roślin. Teoretycznie z roku na rok takich placów powinno przybywać. Czas pokaże. Wszystko kosztuje pracy i wymaga czasu. Na działce wyjazdowej to nie takie proste. Czasem czas i chęci są, a pogoda nie sprzyja lub na odwrót.
W każdym razie kibicuję, bo jak się okazuje łąka, to nie taki prosty temat. Wiele osób próbuje, ale chyba spektakularnych efektów nie ma.
Ja jestem uparta. A ty?

A ja wpadłem dzisiaj na pomysł z łąką
Trochę uporządkuję sprawy i zamieszczę zdjęcia. Ciekawy jestem Twojej i innych koleżanek opinii.

Czy jestem uparty?? Ja uważam, że nie ale wszyscy w rodzinie mówią, że tak
Ja odpowiadam, że jestem stanowczy jednak słucham opinii innych. Analizuję je. Nie zawsze postępuję zgodnie z udzielanymi radami bo uważam, że za moje działania odpowiadam ja sam dlatego zawsze postępuję zgodnie z moim przekonaniem o słuszności. Najgorszy jest brak decyzji. Nie zawsze moje decyzje są dobre. Ze złych zawsze można się wycofać i naprawić błędy. Gdy decyzji brak wszyscy stoją i przestępują z nogi na nogę.

Postąpiłem za radą Gosi i zrobiłem nad stawem rozsadnik, wysiałem 9 torebek nasion:


Startują kosaćce. Na razie pumilla:

I jeszcze takie:



Wyplewiłem skarpę przy stawie:


i wpadłem na pomysł:
miałem przygotować miejsce na łąkę kwietną. Mam ponad 500 g nasion. Wyplewić fragment trawnika. Ogrooomna praca
Popatrzyłem na moją świeżo wyplewioną skarpę z kosaćcami. Toż to gotowe miejsce na łąkę kwietną!

Co sądzicie o pomyśle posiania nasion? Przecież rośliny z łąki nie będą kosaćcom przeszkadzały. Mylę się?
Jedyny kłopot to rosnące wciąż i wciąż chwasty. Będzie ich tam co niemiara - sieją się ale gdybym zamienił trawnik na łąkę to chwastów byłoby jeszcze więcej bo oprócz tych które będą się siały byłyby te z trawnika.

Nad plewieniem będę się zastanawiał później.

Po skończonej pracy przygotowaliśmy grilla. Pogoda iście letnia, słonko przygrzewało.

Po obiedzie popatrzyłem na widoczne na horyzoncie góry:



Położyłem się na kocu.
Popatrzyłem w górę na moją olchę:



potem w bok na mojego dęba:



i zasnąłem

Dzisiaj wybraliśmy się na wycieczkę do Kotliny Kłodzkiej.
Jak zwykle jadąc do Polanicy, Dusznik i Kudowy przejeżdżaliśmy przez Kłodzko. Zawsze mijałem bilboardy z napisem MINIEUROLAND.

Dzisiaj wstąpiłem tam pierwszy raz. Okazało się, że nazwa jest myląca.
W 2016 roku powstał na obrzeżu Kłodzka, przy trasie Wrocław -
Kudowa Zdrój park. Dzisiaj trwają tam intensywne prace jednak uważam, że w lipcu, sierpniu, może nieco wcześniej naprawdę warto będzie to miejsce odwiedzić ze wzgledow ogrodowiskowych. Oto parę ujęć:

cd.

Tu dzisiaj będą posadzone kwiaty wylewające się z dzbanów

Dla tych którzy wybiorą się z małymi dziećmi przewidziano plac zabaw:

Dla starszych też jest miejsce do odpoczynku


Obecnie wre tam praca. Nasadzają rośliny. Ujmuję to miejsce w planach wyjazdowych.

Planowana wizyta w Jarkowie nie udała się bo ogród japoński otwarty dopiero od 1.05.2018.