Wiem, jak te małe paskudy mogą uprzykrzyć życie. U siebie dośc długo zmagałam się z nimi, ale naturalnymi metodami (przypominam, że krety są pod ochroną!), najlepsze okazały się odstraszacze (nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale chyba brałam jakiś model , które wytwarzają mikrodźwięki. Poza tym mam małe dzieci, więc ważne dla mnie było - zero chemii. Krety mają bardzo wyczulony słuch i nie zbliżają się już do tego terenu, gdzie zostały ustawione odstraszacze.