Więc jeżeli zagrażają, to należy je tylko wyciąć. I posadzić jeśli jest taka potrzeba inne gdzieś dalej.
Nigdy tak naprawdę nie wiadomo, jak gruby konar może uszkodzić coś (samochód, dach, okno). Może duży i może mały.
No te moje, jeśli je przytnę zgodnie z wcześniejszym zdjęciem, to niskie i tak nie będą, a jeśli się zagęszczą na boki i zrobią "grubsze" to ja będę zadowolony. Zgadzam się, że takie cięte brzozy jak opadną liście nie wyglądają zbyt ładnie, widać, że coś z nimi jest "nie tak". Najlepiej więc sadzić w przemyślanym miejscu i nic nie robić, ale ja swoje kupiłem razem z nieruchomością, były kiedyś barbarzyńsko przycięte (na wysokości ok 3m) i już teraz bez liści wg. mnie nie wyglądają ładnie.
Ponawiam więc prośbę o rady:
1) pod jakim kątem ciąć te grubsze konary? na płasko czy jakiś kąt?
2) czy większe powierzchnie cięcia zabezpieczyć jakimś preparatem? jakim?
3) chciałbym to cięcie wykonać zanim brzozy zaczną puszczać liście. Tak moim zdaniem łatwiej to zaplanować i wykonać. Czy luty będzie dobrym terminem?
4) czy jeszcze na coś muszę zwrócić szczególną uwagę, by drzewkom jak najmniej zaszkodzić?
Tniesz pod kątem, żeby deszcz spływał i nie następowało gromadzenie wody i zagniwanie. Duże rany zabezpieczasz (od wielkości pięści), małych nie trzeba. Cięcie w czerwcu. Teraz będą bardzo chorować, bo soki już krążą.
Kurczę, nigdy specjalnie nie robiłam im zdjęć, bo to już sąsiada. Jutro mogę zrobić tych co zostały. Mam tylko dwie z czasu remontu. Już po wycięciu tych najgorszych.
Tak dla jasności- ja nie mam absolutnie nic do brzóz. To piękne, majestatyczne drzewa, choć śmieciuchy. Sama kupiłam kilkanaście sztuk w tamtym roku i będę sadzić, ale nie bezpośrednio przy domu.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Moje dwie brzozy są dwudziestoletnimi kulkami o wysokości ok. 3m, ale prowadzone są w ten sposób właśnie od dwudziestu lat. Natomiast jak wyglądać będą tak przycięte mogę jedynie porównywać do uszkodzonych czy ucinanych na gałęzie do mioteł - bardzo brzydko się prezentują. Szeroko rosnące boczne konary tworzą jakiś dość dziwny żywopłot wielometrowej wysokości. Dlatego proponuję zapytać o to specjalistę.
Jak to wygląda? I jak osiągnąć efekt?
Ja popełniłm błąd sadzenia zbyt wysokich, zbyt blisko okien. Sąsiedzi mają z tym problem, dlatego muszę niestety przyciąć drzewka.
Wsadziłem ok. 60 - 80 cm rośliny i przyciąłem nieco wierzchołek. W następnym roku wierzchołek i trochę /10 cm/ najdłuższe gałązki. Po kilku latach - chyba czterech - były już ładne kulki, tylko że malutkie. Rósł pieniek, rosły kulki dlatego wierzchołek trzeba było przycinać nieco bardziej. Podkrzesany do wys. ok. 150 cm pieniek utrzymuje kulę takiej samej wysokości zagęszczoną do tego stopnia, że większe ptaki mają problem z wlatywaniem do środka.