Magda nie pamiętam co ile moje sadziłam, musiałabym zmierzyć
Jak tutaj ostro debatowałyście z dziewczynami nad planami, to na pewno jest idealnie

Chyba wiem o czym myślałaś, pewnie o takim szpalerze, bo zanim one urosną, to trochę łysawo będzie

Ale ja nie chciałam tak bardzo się zacienić od południa, tylko trochę przysłonić od sąsiadów. Jak mi będzie mało, to podosadzam coś jeszcze

Ładne wisienki jak zmężnieją to będą pięknie się prezentować na froncie

Hej Kasia! Cieszę się, że udało Ci się zajrzeć Wpadaj czasem na spokojnie, bo Ty bardziej zaawansowana jesteś, a ja ostro myślę

Bardzo mi się podoba. Lekko. Swobodnie. Jak nabiorą korony będą, każda z osobna, klejnotem.

Tylko (wiem z własnego doświadczenia) trzeba uważać, żeby potem (przy kolejnych dosadzeniach innych roślin) nie zmieniać poziomu ziemi, żeby nie okazało się, że wiśnie wsadzone za głęboko (ja tak miałam z magnolią - nie wiem, czy przeżyje, teraz się zorientowałam i ją odkopałam). Tzn. ziemię z dołków (jak dajemy jeszcze inną) zabierać z rabaty.

A cisy co ile są wsadzone?

Widzę,że u Ciebie też wisienki na froncie moje są mniejsze i nie mają jeszcze pąków ani opalikowania.Jak zamierzasz im pomóc się ukorzenić?
Białe lub różowe hortensje pod nimi mi się marzą
Cisowy szpaler mega ale będzie pięknie!

Pszczelarnia napisał(a)

A cisy co ile są wsadzone?

Z boku co 98 cm, a z przodu co 103 cm Tak nam wyszło, bo trzeba było z przodu taką studzienkę od odwodnienia jakoś ominąć.

A propos poziomów, to tez już widzę, że trzeba będzie uważać. Teraz jeszcze jest spulchnione, więc tym bardziej.

sylwik69 napisał(a)

Widzę,że u Ciebie też wisienki na froncie moje są mniejsze i nie mają jeszcze pąków ani opalikowania.Jak zamierzasz im pomóc się ukorzenić?
Białe lub różowe hortensje pod nimi mi się marzą
Cisowy szpaler mega ale będzie pięknie!

Paliki są grube, bo wiśnie na ,,wywiewie". Mam ukorzeniacz, będę podlewać i czekać

Zakrecona napisał(a)

Paliki są grube, bo wiśnie na ,,wywiewie". Mam ukorzeniacz, będę podlewać i czekać

Magdo, ale nie przesadź z tym ukorzeniaczem. Ponieważ wszystko robicie tak dokładnie i na glanz, to "strach się bać". Wiśnie się wystraszą i bez ukorzeniacza dadzą radę pod taką profesjonalną opieką.