Aśka to nie ja, mam lęk wysokości więc sąsiad pomógł

Ja ściągałem gałęzie i pień za pomocą lin, musieliśmy bardzo uważać bo część grubych konarów była nad samiutkim dachem.
Teraz posprzątam i zobaczę czy wykorzystam te pniaki na coś.
Ewo tam już jest sporo funki posadzonych a w tym roku bedzie więcej i paprocie tam tez dam. W tej części ogrodu są jezscze cztery takie sosny, dwie brzozy i dwa modrzewie, więc półcień zostaje.
Aniu za nasionka tez się wezmę ale mam jeszcze jedną sosną do wycięcia (w innej części)ale to już sam i tam będą miskanty (na jej miejsce) oraz musze podciąć wierzbę i czeresnie. Na razie czas na cięzkie roboty