Dziewczyny, podpowiem Wam jak się pobiera sadzonki cisowe, muszą być pobrane z piętką. Po prostu oderwane. W dodatku piętka musi być skrócona o połowę. ucinamy ten długi języczek. jeszcze można gałązkę tuż przy piętce wzdłuż naciąć na długość 1 , 2 cm. Zwiększy to w przyszłości rozmiar kalusa i lepsze ukorzenienie.
Odrywamy igły z dolnej części i przed sadzeniem zanurzamy w ukorzeniaczu. Ja swoje sadzonki sadziłam w szklarni, tuż przy podmurówce, bo tam mam stale wilgoć ściekającą po szybach. Od szklarni oddzieliłam kawałkiem szyby. I zostawiłam na rok, albo i dwa. Zależy kiedy sadzonka zacznie pokazywać po zimie nowe przyrosty.
Ja pozwalam jej jeszcze jedno lato posiedzieć w szklarni, dopiero jesienią za 2 lata można zjrzeć do jej korzeni. Nie wasrto się spieszyć z zaglądaniem. Nie mówię, że wszystkie będą żywotne, ale większość się ukorzeni. U mnie dotąaż się przyjmą albo uschną.
Z braku szklarni można zadołować doniczkę w gruncie, w ustronnym miejscu i przykryż butelką bez dna, ale z nawiewem powietrza. I też nie ruszać. A zimą nasypać na nią suchych liści przykryć igliwiem albo włokniną.
Powodzenia.