Postaram się to odtworzyć...
Czytam od jakiegoś czasu Twój wątek i mam wrażenie, że o sobie czytam. Znam ten poziom frustracji i niezadowolenia, wkurzenia, że tyle pieniędzy wyrzuciło się w błoto, że miało być tak pięknie, a jest do d..y. A później przychodzi bezsilność i zniechęcenie. Ja oddałam zaprojektowanie i wykonanie mojego ogrodu profesjonalnej firmie. Całkowicie im zaufałam, moja niewiedza i brak sprecyzowanego gustu szybko została wykorzystana. Dalej chyba nie muszę pisać.. wiele tu podobnych historii..Po odnalezieniu O. przewróciłam ogród do góry nogami, na początku wszystko wykonywałam sama, ale szybko zdałam sobie sprawę z tego, że nie podołam sama, że jest to praca ponad moje siły. Mam glinę i większość prac trzeba wykonywać przy użyciu kilofa..., wiertarka też już kiedyś poszła w ruch

Była u nas mini koparka (wąski przejazd), byli panowie kopacze (ogłoszenia na olx, popytaj w okolicy). Za niewielkie pieniądze wymienili nam ziemię, a ja ją tylko wzbogacałam, obornik, mączką, kora itp. Ogród zaczyna mnie cieszyć a nie być źródłem frustracji. Nie dasz rady sama wszystkiego wykonać, nabawisz się kontuzji, które będziesz leczyła latami. Mam dużo mniejszą działkę 1100m2 a bóle nadgarstka dokuczają mi cały czas. Nie szarp się tak, nie pracuj ponad siły. Te najcięższe prace zostaw sprzętowi i mężczyzną, ty zajmij się doborem roślin i ich rozmieszczeniem, planowaniem. Tyle mogę doradzić z mojego doświadczenia. Rewolucję zaczęłam w październiku 2017 roku. Zdjęcie powyżej robiłam tydzień temu.