No czasem niestety musimy się dostosować do okolicznościFajnie, że kurki już lepiej z czasem się przyzwyczaja, wszystko dla nich nowe jest to tak jakby nas nagle kto=ś wystrzelił w kosmos i kazał się odnaleźć od razu w nowej sytuacji, nie wykonalne

Dzisiaj prawie wszystkie wyszły, cieszą oczy gdy grzebią i dziobią ...

Bardzo lubię oglądać, Danusiu, Twoje zdjęcia. Mnóstwo inspiracji. A jednocześnie szacunek, jak Wy to wszystko ogarniacie, nie mówiąc już o podziwie odnośnie Waszej wyobraźni i twórczej myśli. Serio serio.

Bardzo dziękujemy Agatko za wyrazy uznania i zauważenie naszej pracy. Jak ogarniamy? końca nie widać, jak się skończy w tym końcu, to zaczyna się od nowa Skala prac trudna do opisania i ogarnięcia dla normalnego człowieka. Ale my jesteśmy nienormalni

Dzisiaj cięłyśmy róże pomarznięte. Dwie baby Kilka róż wyleciało całkowicie, trudna zima była. Łapy pokaleczone, zranione.

Pielenie non-stop. Można ciągle, bez końca. W schyleniu w pół przez cały dzień i tak dwa tygodnie, cały czas. Ale nie narzekamy. Pomimo dolegliwości bólowych - nie mamy żalu, że pracujemy. Pracujemy bo lubimy.


Teraz przycinanie tulipanów. Tych przekwitniętych.
Ja sadzę rabaty w ogrodzie "wgłębionym/zatopionym" Sunken Garden. Kopię doły choć czeka mnie zabieg ortopedyczny, robię ile jeszcze mogę, bo za chwilę będzie przerwa, bez pracy.

To tak jak u nas, robota goni robotę i tak w koło Macieju Ten co ma wielki ogród to wie ile to roboty. Ja tulipanom odpuszczam bo nie wyrobię sama, drugi dzień plewie, a końca nie widać i już by trzeba plewić od nowa nad rowem i trocinówki, nie da rady, muszą czekać bo bylinówki jeszcze w tym roku nie plewione, a trawa w nich rośnie w najlepsze. Mają pierwszeństwo na ten czasŁączę się w bólu pleców kolan, paluszków, mnie na chwilę obecną najbardziej doskwiera łokieć

To jak u nas.Kazdy sie w glowe puka i mowi, bosh a wy znowu cos robicie, wy wiecznie w ogrodzie.A my to lubimy i to dla nas nie praca.
Kury biegaja u ciebie po calym ogrodzie i nie robia szkod?

KasiaBawaria napisał(a)

To jak u nas.Kazdy sie w glowe puka i mowi, bosh a wy znowu cos robicie, wy wiecznie w ogrodzie.A my to lubimy i to dla nas nie praca.
Kury biegaja u ciebie po calym ogrodzie i nie robia szkod?

Ja też mam wrażenie, że sąsiedzi raczej mi współczują, jak tak biegam ućmoruchana i rozczochrana w brudnych od ziemi trampkach
Danuś, już wiem, dlaczego tak strasznie podobają mi się te kwadraty z cebulowymi - zazwyczaj mamy cebulaki w rządkach wciśnięte w rabaty. W kwadratach rosną swobodnie, niemal jak w dzikiej łące - i to jest fajne. W ogóle podoba mi się, że coraz częściej i w ogrodach, i w zieleni miejskiej pojawiają się nasadzenia swobodne w kolorze i gatunkach. Wszystko to przypomina naturalne łąki

KasiaBawaria napisał(a)

Kury biegaja u ciebie po calym ogrodzie i nie robia szkod?

Nie, kochana - mają wybieg jak ta lala Platformę mają i okienko do wychodzenia na zimę a drzwi na lato. Biegają po dużym wybiegu.

Mgduska napisał(a)

Ja też mam wrażenie, że sąsiedzi raczej mi współczują, jak tak biegam ućmoruchana i rozczochrana w brudnych od ziemi trampkach
Danuś, już wiem, dlaczego tak strasznie podobają mi się te kwadraty z cebulowymi - zazwyczaj mamy cebulaki w rządkach wciśnięte w rabaty. W kwadratach rosną swobodnie, niemal jak w dzikiej łące - i to jest fajne. W ogóle podoba mi się, że coraz częściej i w ogrodach, i w zieleni miejskiej pojawiają się nasadzenia swobodne w kolorze i gatunkach. Wszystko to przypomina naturalne łąki

Taka łąka mi się marzyła, zamierzam dosadzić np. 3 kolory konkretne w to co jest. też wymieszam i powtykam.

Pięknie będzie
Kiedy pokażesz kurki?