Niesamowite są te przemiany z takiego pustego, zarośniętego pola, jestem pod wrażeniem I warzywne ozdobniki też bardzo mi się podobają, będą zdobić napewno jeszcze zimą
Limonkowa ma za mało kwiatów białych. Sprawdziły się floksy, przetacznikowce, ciemierniki, anemony, jeżówki, przywrotnik ostroklapowy, astry, mieczyki super wyglądały białe i lemon.
To dopiero rok, więc będę uzupełniać kwiaty. Limonkowa jest najbardziej limonkowa dzięki liściom, więc cały rok jest efekt. Tulipany się sprawdziły, i inne cebulowe.
Dziękuję, Danusiu - to już gotowy przepis Ja dopiero tworzę coś, co może ciężko jeszcze nazwać rabatą, raczej jest to okolica, w której ma dominować taka kolorystyka Mam Hakone, żółta rutewkę, hostę (nie pamiętam odmiany), epimedium, parzydło, nerecznicę, kokoryczkę, tiarellę, białe, żółte i żółto-białe tulipany, byliny w większości maleńkie, z wyjątkiem parzydła. Ale zupełnie zapomniałam o przywrotniku, którego mam mnóstwo!
Hosty się nie sprawdziły, tylko w zasadzie jedna jako tako wyglądała. Ja w ogóle z całego ogrodu usuwam hosty wnerwiają mnie, bo nie zdobią a szpecą, szkoda na nie miejsca. Kwiaty i tak wycinam im, a liście są albo zjedzone w dziury, albo podgniłe. Masakra więc bez żalu żegnam się z hostami.
Teraz są jarmuże, brokuły jeszcze rosną, selery mam, dwie skrzynie porów I zioła.
Reszta wyrwana, są tylko jakieś samosiejki czyśćca i werbeny. Poprzesadzam na wiosnę w rabaty.
To dopiero metamorfozy, przez wielkie "M"! Z wielkiego niczego powstała prawdziwa bombonierka! Każda rabata inną, każda zachwycająca.
Serdeczne gratulacje i wielki podziw zostawiam.