Aniu, dzięki
O jeżach to ja mogę pisać bez końca, faktycznie chwytają za serce

Moniu, z tym ozłacaniem to bym polemizowała, ale dziękuję za to, co napisałaś
Za uściski też dziękuję

gogo napisał(a)

Przepiękna ta biała chryzantemka.

Basiu, masz rację, jest piękna i mam nadzieję, że przetrwa zimę i będzie cieszyć w przyszłym roku

gogo napisał(a)

O jeżach to ja mogę pisać bez końca, faktycznie chwytają za serce

Oj, to pisz i focie pokazuj. I koty też - koniecznie.
Tu jest fanklub jeżowo - koci

Grażynko przyłączam się do ozłacania Was za jeże. Należy się Wam bez dwóch zdań.

Grażyna, jak długo zajmujecie się jeżami?
Czytając Twoje wypowiedzi na temat zwyczajów jeży, myślę, że trwa to co najmniej kilka lat
Naprawdę, szczerze Was podziwiam.

Witajcie, bardzo Wam dziękuję za tyle miłych słów, aż się zarumieniłam
Sorry, że dopiero teraz odpowiadam na pytania, już się poprawiam

Elu, zdjęcia jeży zaraz wstawię

Basiu, za chęć ozłocenia dziękuję, wcale nie zasługujemy na to

Danko, to jest 3 rok opiekowania się jeżami.
Najpierw trafił do nas Tuptuś [we wrześniu 2017], w październiku przyszły dwa i te jako pierwsze szczęśliwie hibernowały.
Wiosną poszły w bezpieczne miejsce z domkami, wiemy, że jeden z jeży to była samiczka i urodziła i wychowała małe w domku.
Domki dla przypomnienia.


W 2018 jeży było 10, dwa po odkarmieniu wypuściliśmy, 8 hibernowało i wiosną też poszły w świat z domkami.

W tym roku są dwa, pierwszy to sierota nazywamy go Mały [trafił 26 września].
Następnego przywieźliśmy 13 listopada i nazywamy Drugi.
Wczoraj dostały ostatnią dawkę pasty i zastrzyki, za 5 dni badanie kontrolne.
Jeśli są zdrowe, pójdą do zimnej izolatki do hibernacji.
To będą ich domki, przygotowane na ten czas.


A to fotki Małego, widać, że się nie zwija i patrzy ciekawie na świat



A to jest Drugi, nie chciał się całkiem rozwinąć.

I dziś Mały odpoczywał na daszku domku [kiepskie zdjęcie przez siatkę].


A to szalejąca Nutka, ciężko zrobić zdjęcie

Mamy też niespodziankę, Czarnuszek okazał się być kotką
Ma na imię Czarnulka
Tu z Pysią, która ma gustowne ubranko [konieczne, bo po reakcji alergicznej na zastrzyki w dwóch miejscach straciła sierść, a materiał chroni przed drapaniem się].
Ale Pysia jest już zdrowa, z czego się bardzo cieszymy