Aurelio, dzięki
Ten śnieg to się pomylił i spadł za wcześnie.
Poprawił się i stopniał

gogo napisał(a)

Ewo dziękuję w imieniu jeży-słodziaków
Jak patrzę na różyczki w skrzynkach to podskakuję z radości
Jednocześnie jestem zła, że nie zrobiłam tego kilka lat temu
Teraz miałabym już piękną różankę, no trudno
Ale się doczekam

Doczekasz się na pewno W skrzyniach masz pełną kontrolę nad ziemią, wilgocią. Róże wystartują jak petardy

Ewo, na ten start liczę
Właśnie ta możliwość kontroli była jednym [oprócz kiepskiej, kamienistej ziemi] z powodów zrobienia skrzynek dla róż.
Teraz dumam nad tym, co do róż dosadzić.
Na pewno nie zabraknie traw

A czy te róże zostawisz na zimę na dworze nie zmarzną Ci?????

To teraz czekamy na różany spektakl! Jacie...przecież to trzeba jeszcze pół roku czekać...
U nas zero śniegu,ale przymrozek jest.I tak ponuro...

Halinko, nie zmarzną, mają kopczyki, a te skrzynki są drewniane, więc jest w nich ciepło.
Jak by się w zimie trafiły silne mrozy to obłożę skrzynki gąbkami, tymi różowymi
I ewentualnie dosypię na wierzch korę.

Aniu, ja też policzyłam miesiące
No, nie mamy wyjścia, wszyscy musimy czekać na swoje spektakle.
W nocy prószył śnieżek, ale mało, było 0 stopni.
Teraz jest +5 i świeci słońce, więc nie jest źle

Czy Tuptuś sam z siebie nie chce hibernować czy musicie mu w tym "przeszkadzać", czyli skąd Tuptuś wie, że nie powinien przed końcem leczenia hibernować?

Ewo, Tuptuś mieszka u nas na stałe [w domu], bo ma amputowaną przednią łapkę i nie może żyć w naturze.
Nie hibernuje, bo w domu jest ciepło.
Żeby jeż zaczął hibernować temperatura musi spaść poniżej 10 stopni, co w domu odpada.
Tuptuś co jakiś czas zapada w letarg na bardzo różny okres czasu [np. na kilka dni, tydzień, 3 tygodnie itp]
Budzi się i zaczyna jeść, nawet w dzień, nie zachowuje się jak typowy jeż czynny w nocy.
Taki tryb życia mu nie szkodzi.

Leczone są jeże, które do nas trafiły z interwencji [obecnie dwa] i do czasu wyleczenia są w cieple, więc nie będą hibernować.
Po skutecznym leczeniu i osiągnięciu odpowiedniej wagi [minimum 700 gram] pójdą do zimnej izolatki [z temperaturą jak na dworze, bo jest w niej otwarte cały czas okno].
I wtedy szybko zaczną hibernację.

witaj Grażynko ,
Oj widzę ,że temat jeży nadal aktualny
I Tuptuś - nadal jest słodziakiem

Grazynko, ja bym Cię ozłociła Jesteście z mężem oazą dobroci i życzliwości dla ludzi i zwierząt :* Ściskam mocno