Ewo, Jeżynka pojechała w bezpieczne miejsce z domkiem, niech jej się dobrze wiedzie w naturze
Jeżyk został z nami, jest nieuleczalnie chory na zespół chwiejności jeży.
Będzie u nas do końca swoich dni [może pół roku, może trochę dłużej]
Ledwo chodzi, trzeba go przystawiać do miseczek z mącznikami i wodą, bo nie umie ich znaleźć, a stoją w domku
Jak wyjdzie na pokój, do domku nie trafia.
Smutno nam, ale co zrobić, tak bywa, ale opiekę ma.

Witaj Grażynko Zakupy zrobiłaś konkretne, baaaardzo mi się podobają. Na rabata chyba robi się gęściutko Już sobie wyobrażam, jak wszystko zacznie kwitnąć....
Dzięki Waszemu Wielkiemu Sercu, jeżyk ma cudowną opiekę. Podziwiam Was
Pozdrawiam gorąco

Agatko, dzięki za miłe słowa
Na rabatach w ogrodzie gęsto, ale coś jeszcze się zmieści
Nowa rabata na podwórku się tworzy, wygląda biednie, bo wszystko małe.
Liczę na szybkie rozrośnięcie się roślin i dużo kwiatów
Odpozdrawiam

Piękne masz widoki z okien.

Ja mieszkając na 6 p. w bloku też miałam ładne widoki. Z jednej strony oglądałam panoramę Opola - było widać wieże wszystkich kościołów i ratusz, natomiast z okna kuchennego widziałam park osiedlowy. Te widoki to był jedyny plus tego mieszkania.

Teraz mam działkę wciśniętą pomiędzy inne domy i nieużytki, ale rekompensuje mi to stały widok na mój ogród

Danko, Twój ogród jest tak piękny, że nie potrzeba Ci dodatkowych widoków
Ja muszę widoki zapożyczać.
Nie dlatego, że mi się mój ogród nie podoba, ale dlatego, że mały
Jeszcze się nie zdążę rozpędzić, a już się kończy

We W-wiu mieszkałam na X piętrze [z obu stron bloku były domki jednorodzinne] , z balkonu widać było Ślężę na wyciągnięcie ręki
Przy dobrej pogodzie, czyli przy niskim pułapie chmur, kilka razy w roku było widać Karkonosze ze Śnieżką i niektóre Pasma Sudetów.
Było fajnie, ale nie było ogródka, teraz mam i góry i ogród

Bieedny jezyk, ale dobrze ze na was trafil.

Lwie paszcze sialas sama? A to cos co mialo byc powojnikiem, przypomina mi pewna rosline, jak mi nazwa sie przypomni, to sie odezwe.

Kasiu, biedny jeżyk, żal, że nic nie możemy zrobić

Lwie paszcze wysiałam raz, gdzieś z 10 lat temu i od tamtego czasu mam je wszędzie, co mnie bardzo cieszy
Ale pierwszy raz wszystkie ubiegłoroczne krzaczki przetrzymały tę pseudo zimę i już kwitną
A te, co się wysiały w ubiegłym roku, dopiero wykiełkowały, mają ok. 5 cm wysokości.
Byłoby super, gdybyś sobie przypomniała nazwę roślinki, lubię wiedzieć jakiego "kota w worku" kupiłam

Witaj Grażynko. Jak za 50 złotych kupiłaś tego klona to naprawdę okazyjnie bo spory jest. Ma mocno czerwone gałązki to może to Sangokaku jest? No chyba, że faktycznie Orange Dream. Tak czy siak śliczny.
Musiałabyś podpytać naszego forumowego specjalistę od klonów palmowych - Jana .
Super, że zajmujecie się tam biednym jeżykiem.

Agatko, też uważam, że to była okazja
Dzięki za przypomnienie, gapa ze mnie, że nie pomyślałam o Janie.
Wstawię zdjęcia gałązek i listków [jednak jest 7, tylko 2 są maleńkie] i lecę po prośbie

Ten klonik też bez nazwy