gogo
20:18, 20 cze 2020

Dołączył: 12 cze 2018
Posty: 9726
Danko, ja bym spróbowała.
Założyłabym psu kaganiec, koteczka trzymała w rękach, głaskała obydwa jednocześnie, do Ego cały czas mówiła pieszczotliwie i obserwowała reakcje obydwu.
Dam Ci przykład z moją pierwszą psicą Karo, koty były dla niej wrogiem nr 1, wszystkie goniła.
Miała już 10 lat, gdy pod drzwi moich rodziców /byłam z wizytą/ przyszedł kot ze zmiażdżonym ogonem.
Zawiozłam do weta, przeszedł operację i trzeba mu było zmieniać opatrunki w domu.
Wyobraź sobie, że Karo podeszła do kota, obwąchała, polizała po głowie i uznała za swojego, nie było żadnego problemu przez cały czas leczenia.
Kubusia wzięła moja kuzynka
Ale masz fajnie, własna ropucha
W moim oczku nic jeszcze nie zamieszkało, tylko koty, ptaki i jeże piją wodę.
Założyłabym psu kaganiec, koteczka trzymała w rękach, głaskała obydwa jednocześnie, do Ego cały czas mówiła pieszczotliwie i obserwowała reakcje obydwu.
Dam Ci przykład z moją pierwszą psicą Karo, koty były dla niej wrogiem nr 1, wszystkie goniła.
Miała już 10 lat, gdy pod drzwi moich rodziców /byłam z wizytą/ przyszedł kot ze zmiażdżonym ogonem.
Zawiozłam do weta, przeszedł operację i trzeba mu było zmieniać opatrunki w domu.
Wyobraź sobie, że Karo podeszła do kota, obwąchała, polizała po głowie i uznała za swojego, nie było żadnego problemu przez cały czas leczenia.
Kubusia wzięła moja kuzynka

Ale masz fajnie, własna ropucha

W moim oczku nic jeszcze nie zamieszkało, tylko koty, ptaki i jeże piją wodę.