To super, fajnie, że są jeszcze takie miejsca ja też mieszkam na wsi i raczej nie będę miała nic wielkiego w sąsiedztwie, bo są domy wokół, bardzo blisko jest kościół, sklep, szkoła, trochę dalej trzy, te chyba największe wiatraki, ale one nam akurat nie przeszkadzają, nie mam tak ładnych widoków z okien jak Ty, no może nasz ogród trochę nasze oko cieszy
Piękna okolica, widoki, las i ta cisza zazdroszczę miejsca w którym mieszkacie i tego klimatu. Też mieszkam na wsi, ale po prawo sąsiedzi i po lewo i na wprost Całe szczęście, że znalazłam u siebie takie miejsce, że nikt mi nie zagląda za płotu
Moja wieś jest mała, ma 165 domów, więc na te 4,5 km długości domy nie stoją blisko siebie.
Nie ma szkoły, sklep jest w dolnej części wsi /4 km ode mnie/, a do kościoła jest 2,5 km.
Przez Zapadlisko przechodzi droga krajowa nr 5 i trochę słychać samochody, ale w przyszłym roku ma być oddana do użytku ekspresówka Szczecin-Lubawka.
I obecna droga stanie się taką "dla swoich", czyli mieszkańców wszystkich wsi, a przede wszystkim znikną ciężarówki i tiry
Przy szukaniu domu /oglądaliśmy 12 miejsc/ priorytetem była ucieczka od cywilizacji /po głośnym Wrocławiu/, a widoki dostaliśmy w "pakiecie", co też było brane pod uwagę
Ja mam tylko jednych sąsiadów, bardzo fajnych, bo mój dom to właściwie bliźniak.
To jest budynek poniemiecki z 1897 roku, ma grube ściany /ok.60-80 cm/.
To było gospodarstwo, podwórko jest otoczone domem i 2 stodołami /inny właściciel/, a ogródek przylega do mojej części budynku i można to określić "ogródek w ogrodzie" /na zdjęciach widać mój biały płot/
Od strony ogrodu jest widok na niezamieszkały dom, od 15 lat wystawiony na sprzedaż i nie ma chętnych.
Po moich włościach mogę chodzić w stroju "dowolnym"
Na pierwszej stronie mojego wątku jest szkic, jak to wygląda - ta część obrysowana na czerwono.
Przepiękny widok, uwielbiam takie kręte ścieżki. Grażynko w ogóle Wasze miejsce do życia jest fantastyczne.
Gratulują wytropienia okratka nigdy takiego nie widziałam na własne oczy, ale czytałam o nim. Z okratkiem australijskim podobnie jak z krabem wełnistorękim, byłam w szoku, ze żyje w wodach naszego Zalewu Wiślanego
To się jeszcze pochwalę - to zdjęcia Poręby /jest na prawo/ robione z okna aparatem fotograficznym /niestety bezpowrotnie się zepsuł/
Zdjęcia są z 21 października ubiegłego roku, a widok był niesamowity
I tego ci zazdroszczę, że możesz chodzić w stroju dowolnym, bo ja aż takiego komfortu to nie mam
Widziałam ten szkic, bo czytałam od samego początku jak tylko trafiłam na ogrodowisko
Pozdrawiam serdecznie