Mariolu, jasne!! Teraz to już zupełnie mój ulubiony czas - piątek wieczorem
Napadłyśmy z Młodą na market, Młoda zamykała oczy a ja kupowałam zabawki dla niej i kuzynostwa- na mikołajki, święta i w styczniu urodziny - z głowy

Ale na mnie kasjer dziwnie patrzył, gdy Młoda poszła po czekoladę

a ja hyc kurtkę na paczki żeby nie widziała co kupiłam

Tym sposobem prezenty okołoświąteczne uważam za zrobione
Jolu - raczej nie zdąży, choć rośnie blisko okna, grzeje się ciepłem wypromieniowywanym z domu
miłego!!