popcarol napisał(a)

Agatko, musimy się wreszcie gdzieś spotkać Na pewno się uda, tylko kiedy?
Nawet nie wiem co to werbena cytrynowa Roślinek było dość sporo nawet skusiłam się tylko na 3 doniczki, a i tak M przewracał oczami jak się pakowaliśmy do domu hihi
Jednak kominek w domu jest super, choćby na takie okazje. Ale to prawda, jak przyjechaliśmy w domu było dużo chłodniej niż na zewnątrz, brr... i jak tam siedzieć i położyć się spać? brr.

pozdrawiam serdecznie!!

Jak tylko będę jechać do Augu to dam znać. Tym razem wcześniej nie pisałam, bo coś mi się zamaniło, że jedziecie za granicę. A jak nie w Augustowie to może w Bukszpanowym? Czy w tym roku będzie Święto Róż?
U nas kominek w domku letniskowym jest, ale taki zwykły, otwarty, za wiele nam nie nagrzał, z 10 podniosło się do 14 i to tylko w tym jednym pomieszczeniu
Werbena cytrynowa jest super, to roślina jadalna, uprawia i stosuje się ją jak zioła. Na pewno znasz jej smak z cukierków na gardło, a dodam, że doskonale smakuje z wodą z cytryną albo w mojito Jak spróbowałam jej u znajomych w zeszłym roku to zwariowałam!

Daj znać Jeśli nie wyjedziemy za granicę, to meldujemy się tam znowu na Boże Ciało i okolice w wakacje - jeszcze nie wiem czy w ogóle.
Poczytałam o tej werbenie, jak dorwę, to sobie kupię Dobrze wiedzieć

Wypieliłam rabatę do zmiany. Obejrzałam z bliska, z każdej strony, tak chyba będzie dobrze. Zwężę ją jeszcze, wyrzucając bergenie (Teściowej zawiozę, chciała Wyrzucę zioła (jakiś zielnik by się przydał, mam oregano, macierzankę, siedmiolatkę, szczypiorek itp). Na razie wylądują w doniczkach.

Dosadzę 2 róże niedawno kupione, jeszcze ze 2 dokupię, będzie pas róż. Za różami posadzę stożki i duże kule, przed różami dosadzę do tych co rosną jeszcze kilka mniejszych kulek bukszpanowych. Powinno być git?
Przesunę w górę obwódkę bukszpanową i całą rabatę wysypię żwirkiem. Pod róże bodziszki - jak są teraz, a - przed róże po lewej (zamiast bergenii) pasek jarzmianki i ostrogowców (te ostatnie mają po 3 cm, ale urosną

A u ciebie jakmzwykle rewolucja!

Anitko, bo zamiast zrobić raz a dobrze, kombinuję jak koń pod górę
Sadziłam cokolwiek co mi się spodobało, jak jeszcze dom nie był gotowy, bez "pomyślunku". W zasadzie najlepiej byłoby wszystko wykopać, pogrupować i zasadzić raz jeszcze. Byłoby super. Ale musiałabym mieć ze 4 ludzi do pomocy i z tydzień chociaż czasu No i nie o tej porze roku, w marcu najlepiej.. ech

Ale że się nie da, kombinuję sama. Mam nadzieję dobrze wykombinuję

A na razie przekształciłam to:




w to

"Sadziłam cokolwiek co mi się spodobało, jak jeszcze dom nie był gotowy, bez "pomyślunku". W zasadzie najlepiej byłoby wszystko wykopać, pogrupować i zasadzić raz jeszcze. Byłoby super. Ale musiałabym mieć ze 4 ludzi do pomocy i z tydzień chociaż czasu No i nie o tej porze roku, w marcu najlepiej.. ech"

Czasem mam identyczne odczucie- porządkuje po kawałku.....

Ja do dziś tak sadze jak coś dostane albo kupię i potem chodze i szukam miejsca , przesadzam po roku lub dwóch.

Szpinak czy szczaw? Wygląda na szpinak ale szpinaku w słoiki nie umiemm kłaśc.

Karola tylko uporządkować nasadzenia, nie musisz nic rozwalć. Działaj plamami

Carola, widzę że wyjazd się udał, pojadłaś regionalnych smakołyków i roślinkowe zakupy przywiozłaś…i dobrze, że wróciłaś dzień wcześniej, to zdążyłaś okryć część ogrodu przed przymrozkiem. U mnie młode listki pierisów troszkę przemarzły.

popcarol napisał(a)

A metamorfoza rabatki zapowiada się nie źle...mi się podoba.

Anitko, ale Ty masz chyba dobrze posadzone rośliny, no i z jakimiś odstępami, piętrowo, no i nie same byliny.. no trudno, jest jak jest, trzeba sobie radzić

Bożenko, szpinak. Ja też nie umiem. Obgotowałam w osolonej wodzie, nałożyłam ciasno i dolałam wrzątku w którym się gotował. Słoiki się zamknęły, chyba będzie dobrze? Pierwszy raz mam nadprodukcję szpinaku - przezimował U Ciebie Rh nadają kształt, bylinki tu i ówdzie tylko dodają uroku U mnie ani kształtu ani uroku :/ uch.

Marzenko, u Ciebie ideał. Ale ile ja roślinek bym musiała wyrzucić.. i ile dokupić - tych samych.. nie umiem tak Bałaganiarz ze mnie i tyle

Magdo, fajnie było. Wróciliśmy wczoraj bo dzisiaj M pojechał na cały tydzień do naszych zachodnich sąsiadów. Coś razem programują, ale Niemiec do nas nie przyjedzie, oni jeżdżą co jakiś czas tam.. no trudno. Zdążyłam okryć roślinki Ale o hostach nie pomyślałam i oczywiście tej białej się oberwało Dzisiaj przykryłam. Trochę późno...
Wydaje mi się że będzie lepiej. I żwir na całej powierzchni uporządkuje przestrzeń. Nie pytaj tylko jak ja zamierzam kopczykować róże na tym żwirze... tego jeszcze nie rozgryzłam