Hej Karolciu! Zainspirowałaś mnie tymi bratkami i postanowiłam u siebie posadzić. Innych jednorocznych prócz "śmierdziuszków" w warzywniku nie będę miała, a brateczki urocze były, no i Młoda chciała
Tym razem kupię róże nieśmiertelniki, których nie trzeba okrywać. Znaczy okryję, ale może nie przemrozi ich na tym naszym wietrznym wzgórzu...
Dzisiaj wieje wiatr jak szalony, zamierzam po południu skończyć obwódki - kanciki wokół drzewek. I z rozpędu robię wokół agrestów i porzeczek na kijku też - więc kilkanaście kółeczek muszę zrobić

Uff!
Ale o ile lepiej będzie się później kosic trawnik! I będzie gdzie nawóz podsypać - bo tak na trawę to nie bardzo... Czy mogę teraz takie kwitnące krzaczki/drzewka podsypać nawozem azotowym???