I znowu poniedziałek... brr... nie lubię
W ogródku jesiennie już...ale sucho, pogodnie, więc sporo jeszcze kwitnie
Róże kwitną ciągle od 2 miesięcy, kiedy przywiozłam je w doniczkach ze sklepu

Obcinam tylko przekwitłe, a one niestrudzenie produkują nowe kwiatki

Tutaj rosa na przekwitającej róży no name, w tle mój-niewiadomoczyprzezyje- cyprys z obciętymi korzeniami :/
Róże - 11 sztuk - rosną za szpalerem z rozcgodnika. Na razie są małe, liczę że w przyszłym roku zaczną wyrastać ponad i stworzą pięterko nad rozchodnikami. Przynajmniej kilka wielkokwiatowych, bo są tam też i miniaturki i okrywowe (większość różowych i biało-różowych). Widok spod bramki:

Muszę dosiać trawę w miejscu gdzie jest brzydka i chwasty ją przerastają...
Ledwo róże widać...
Pełne różowe jeżówki kwitną:
Różanecznik na patyku się przyjął, ładnie wygląda. Czekam na kwiaty w kwietniu
A pod nim dziwnie kwitnąca żurawka:
Krokusy wyszły... chyba to krokusy
Przy tarasie nadal kolorowo i kwitnąco
Przed drzwiami kompozycję w koszyku ocienia urodzinowe hebe - ale to wyląduje w domu, zimy na pewno by nie przetrzymało (najodporniejsze sa zielone odmiany, o jak najmniejszych lisciach):