Danusiu, dziękuję za optymizm - myślę, że jednak ta walka z perzem potrwa latami. Udało mi się w dużej części zwalczyć mniszka na rabatach - rośliny rosną już na tyle gęsto, że zapobiegają rozsiewaniu. No i mniszek w trawniku nie jest już taki jak kiedyś - na początku, jak trawa była młoda, szybko rozsiewały się m.in. mniszki i rosły jak mutanty, bo trawnik podlewany. Teraz jest dużo lepiej - są mniszki, ale już nie takie wielkie. Oczywiście w miarę możliwości wycinam je. Kosimy regularnie, ale przez ostatnie deszcze trawa, a jeszcze bardziej właśnie chwasty szybko rosną. Spotkałam się kiedyś z nawozem do zachwaszczonych trawników, któe rzekomo mają wzmacniać trawę, a osłabiać chwasty - czy to faktycznie działa?
Jeśli nie, to pozostaje mi faktycznie jak najszybciej ogrodzić się, a następnie założyć trawnik od nowa
Chyba to będzie konieczne.
Z ogrodzeniem to prawda - sprawa najpilniejsza, ale u nas do ogrodzenia 300metrów, no i biorąc pod uwagę koszt tej robocizny, to mnie przeraża. Chyba będziemy musieli to robić etapami. W tym roku już się nie uda, bo właśnie kończymy ocieplenie domu, zabudowę poddasza i trzeba pomyśleć o zakupie ekogroszku na zimę oraz wykończeniu wielu elementów w domu, aby jakoś spędzić godziwie te pierwsze święta w nowym domu. Wciąż brak nam porządnej kuchni (na razie mamy meble z poprzedniego domu, ale nie chcę ich), detali takich jak listwy przypodłogowe (wszędzie), sufitowe w salonie, drzwi w 3 pokojach na poddaszu i górna łazienka. Oczywiście część może zaczekać (np.łazienka, bo jedna wykończona na parterze), ale inne nie bardzo. No i tak się koło zamyka, bo chciałabym zrobić to ogrodzenie dość solidnie - nie lubię prowizorek i rozwiązań tymczasowych, bo takie pozostają później na całe lata. Chcielibyśmy ogrodzenie - mur, a w tej sytuacji pojawia się kolejny dylemat - jest szansa, aby dokupić działkę przedłużającą nam ten krótszy fragment działki - wtedy cała byłaby kształtna, prostokątna. Póki co cena nas powaliła - co najmniej jakby tam była ropa naftowa, ale gdyby ludzie zmądrzeli, to chciałabym bardzo, a wtedy ogrodzenie nie ma sensu, bo zmieni się kształt działki. Jest szansa, że zdecydują się sprzedać w rozsądniejszej cenie, bo tak naprawdę nie ma tam dojazdu, działka jest stosunkowo wąska i nikt inny jej nie kupi, jeśli nie my.
Danuś, jak tak piszesz, że podobne miałaś przygody z działką, to normalnie brak mi słów. Nie wiem, czy pisałam, ale wnętrze również u mnie stylowe, jak u Ciebie
Jakieś pokrewne dusze jesteśmy