Cóż mogę powiedzieć...no zabrakło mi słów..bajka,pozdrawiam

Macie dowód na bylejakość moich ostróżek. No trudno, nie można mieć wszystkiego, tylko w 2005 roku raz miałam piękne i sama je wyhodowałam.



Hortensje chyba przesadzają w tym roku, do czego one się tak spieszą?
Wyobraźcie sobie, że dzisiaj zjedliśmy... maliny, sztuk sześć, reszta różowa, odmiana nazywa się Polka.







A tutaj jest nowa rabata pod drugim domem, pod brzoskwiniami i winogronami, bez sensu było tam trzymać gołą ziemię, więc powstała "rabata na kwiaty cięte". Na razie zakwitły dwie cynie i facelia, ciąć nie ma czego. Poczekajcie do sierpnia...

Lubię niebieskie z żółtym:

Przetacznik i przywrotnik


powojnik Blue Angel ma zielono-żółte środeczki.



Arabella przy hoście z żółtym obrzeżeniem



Kamienne goździki - uwielbiam i mam ich mnóstwo na angielce, same się wysiewają, mieszają się kolory, super wyglądają i pachną. Bardzo długo stoją w wazonie po ścięciu.

Od frontu - doniczkowo i nie tylko.









Żółta rabata czeka na liliowce, na razie zaczyna kwitnąć tojeść i słoneczniczek. Żeleźniaki zbladły, upały skróciły kwitnienie.



Uff, chyba przesadziłam z ilością zdjęć, więc zostawiam oczywiście różę, oczywiście Crocus Rose. Na obu zdjęciach jest ta sama róża, to nie pomyłka.

Kasya napisał(a)

o...jaka rozowa kapusta

Ale nie pachnie jak kapusta. Ona jest taka jakby wielopiętrowa, kwiaty są duże i szlachetne.

Mirella napisał(a)

Gabrysiu, cuda pokazałaś,a ta która pachnie tylko dla Ciebie jest w moim ogrodzie pozdrawiam różanie.

Widziałam u Ciebie, żałuję że moje zdjęcia nie oddają prawdziwego koloru - ciemnego bordo zewnętrznych płatków i jaśniejszego środka.

hanka_andrus napisał(a)

Czapka Napoleona- rarytasik! W dodatku kolor niepospolity!

Haniu, ona ma kolor jak róże pomarszczone, intensywny, ciemny róż. Dla Ciebie jeszcze jedno zdjęcie, takie z profilu, świetnie widać układ płatków

Kasya napisał(a)

a ta jak peonia

Tak, masz rację, wiele starych róż przypomina piwonie. Tu widać podobieństwo. Szkoda że piwonie nie powtarzają kwitnienia jak róże, nasze ogrody byłyby wtedy rajem.

coz sie bede rozpisywac...u ciebie wszystko jest piekne
i rosliny i kompozycje

juz mam liste roz do zakupu na jesien

Gabrysiu, powiedz, czy roze ktore polecaa okrywac na zime, sprawiaa duzo klopotu ? czy mimo okrycia przemarzaja ?
jak okrywasz swoje roze, niskie, wysokie, pienne, pnace ?

U Pszczelarni jedna z dziewczyn napisała o zasłyszanej rozmowie - że okrywowe róże to te które trzeba okrywać na zimę. Akurat większości okrywowych nie trzeba okrywać na zimę.
Wszystkie róże, oprócz właśnie okrywowych, zabezpieczam jesienią tylko kopczykiem z kompostu. Godzę się z przemarzaniem, bo zawsze odrastają.
Róże historyczne są zdecydowanie bardziej odporne na mróz od nowszych, za to bardziej wrażliwe na choroby, widać musi być coś za coś.
A jakie róże chcesz mieć?