Oj, nie lubię takich znalezisk. Jak 2.5 roku temu zakładaliśmy ogród, takich znalezisk pełne taczki wywoziliśmy plus całe tafle szkła zakopane na pół metra pod ziemią...
Jak zaczynałam moją przygodę z ogrodem to wykopywałam papę gruz kamienie polne płytki pcv trochę zdjęć mam ale nie będę Ci zaśmiecać.
Trochę lat już od tamtego czasu minęło bo teraz fizycznie nie dałabym rady niestety i mi lat przybyło i zdrowie nie to co kiedyś Pozdrawiam
Jakbym miała wszystko przekopać i uporządkować teren zgodnie ze sztuką wiem, że nie dałabym rady. A i tak włożyliśmy mnóstwo wysiłku żeby jako tako to wyglądało.
Ale to fakt, że na tych naszych działkach to często jedno wielkie wysypisko śmieci.
Ja całkowicie nie rozumiem idei zakopywania śmieci pod ziemią, to jest jakieś chore. Wiem, że kiedyś nie było tak łatwo oddać śmieci jak teraz bo nie było uregulowanej polityki gospodarki odpadami ale żeby zakopać inspekty pół metra pod ziemią... i to nie jakiś robol tylko osoba z rodziny... Drewno się rozłożyło a szkło zostało.
Pocięte wszystko mam. Została mi tylko połowa róż bo pierwszą połowę już potraktowałam sekatorem w sobotę .
Powojniki czekają na zakopanie bo jednak zaczekam aż zrobi się cieplej. Nie chcę ich ukatrupić na dzień dobry . Nie mam kompletnie doświadczenia z nimi w przeciwieństwie do Ciebie .
Muszę ubłagać męża żeby mi kolejny kawałek przerabianej rabaty przygotował bo róże mi przyjdą w tym tygodniu i mogłabym je posadzić.
Najgorsze chyba przesadzanie bo tego mam dużo.
A najbardziej cierpię na niedobór czasu bo w tygodniu do roboty a w weekendy pogoda w kratkę. Trzeba będzie wziąć urlop jak się ociepli.
A z drugiej strony dzisiaj mi przywiozą (nareszcie ) meble ogrodowe, które w końcu kupiłam i już bym sobie poleżała na nich do góry brzuchem z kawką .