Cześć kostki mamy na gołej ziemi a pod część dajemy trochę takiej czerwonawej podsypki bo akurat ją mamy. No i eMuś przybija kostkę gumowym młotkiem tak, że słychać go na całą okolicę . U mnie jest twarda i zbita ziemia więc ta kostka mi się prawie nie krzywi a jak gdzieś opadnie to pojedyńcze poprawiamy. Na stałe nie robiłabym bo wiadomo jak to z rabatami bywa. Puchną .
Dziękuję Danusiu ale do eleganckiego to mu jeszcze daleko. Ale chyba docelowo podobałaby mi się taka niewymuszona, swobodna elegancja w ogrodzie z dużą ilością wieczornego oświetlenia .
A to nie jestem sama pod ostrzałem aparatów . A dodatkowo za płotem sąsiadów od kilku dni koczują bezdomni. Dzwonią do wszystkich po wodę, jedzenie.
Dzięki za odp. wlasnie czytam,że dużo osób kladzie bezposrednio na gołą ziemię i jest ok. Tak myślę ,żeby kiedys jak już skonczę te rabaty zrobic obrzeza z kostki
Pewnie przeanalizujesz wszystkie za i przeciw zanim się zdecydujesz ale z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że to jest dobre i łatwe w utrzymaniu rozwiązanie.
Ekobordy plastikowe się krzywią, kancików ładnych wiem, że nie utrzymam, wyższe obrzeża, krawężniki nie sprawdzą się przy koszeniu. Użyłam tej samej kostki, którą mam na podjeździe i dla nas jest ok.