To ja tyle poweru nie mam bo mimo wzięcia szpadla w dłoń nie potrafię kopać w tym naszym gruzowisku. Ale żadnej innej pracy się nie boję .
Dzieci za małe a męża trzeba ubłagać ale jakoś idzie powoli do przodu.
Widzę nasionka w gruncie, ja skusiłam się na sadzonki (kłącza). Muszę z poczty odebrać i do doniczki Ciekawa jestem czy mi się to uda.. Na pewno wsadzę do wody na 30 min żeby się napiły, doniczka i na dwór. Może zadołuje jakby zima i wielkie mrozy miały nadejść ciekawa jestem efektu, czy coś mi wyjdzie
U mnie piach to kopie się w miarę łatwo ale czasem takie skarby znajduje że hej :/
Te nasionka u mnie to też pierwszu raz. Jakby się przyjęły nie musiałabym kupować sadzonek . Kłączy jeszcze nigdy nie kupowałam. Musimy spróbować. Informuj o postępach .
Wrzosy robią wrazenie, u mnie dwa lata temu padły i teraz oglądam u Ciebie
Moje już niektóre nasionka wyszły z ziemii ale ja przez miesiąc najpierw trzymałem na dworze, jeżówki i cynie daliowe już są ale np.łubin, ostrózka i naparstnica nic