Ula korytarz za szeroki, lekko spłaszczony, dołem wręcz poziomy. Coś na kształt połowy koła. pod ziemią, na powierzchni nic nie widać, a nornice lubią kopać pod powierzchnią. No i nornica nie jest w stanie tyle zjeść nawet przez pół roku.
Tu normalnie wcięło dosłownie całe rzędy warzyw i ziemniaków, po korytarzu widać jak szedł od selera do selera, przez ziemniaki, buraki do marchewki. Nie ma korytarzy prowadzących byle gdzie, idzie jeden może dwa centralnie od zagonu do zagonu
Musiało by być stado nornic to i korytarzy byłoby dużo i przecinały, krzyżowały by się.
Nie dość że brzydki , to jeszcze taki żarłoczny!
Coś takiego znalazłam:
"Karczownik odbudowuje swoje zniszczone korytarze, zaś kret nie. Aby się upewnić, że mamy do czynienia z karczownikiem, wystarczy w miejscu świeżego kopca odkopać około metrowy odcinek kanału. Jeśli następnego dnia będzie on odbudowany, możemy mieć pewność, że w naszym ogrodzie zamieszkał karczownik."
Trudno, warzywa wykopałam wszystkie będę sypać trutkę bo się obawiam, że w zimie zeżre mi korzenie drzew Przy okazji wykopków zobaczyliśmy, że te ślimaki nagusy potrafią w buraku czy marchwi nie jeść liści, a wyjadać od wierzchu korzeń, a jak już nadgryzione to mrówki chętnie im w tym pomagają....szok!
U mnie wszystkie bardzo ładne i dorodne rzodkiewki tak nadgryzły paskudy. Nie wysiewam więcej rzodkiewek, bo ślimaki są szybsze od nas w ich pochłanianiu.