Gosiaczku już dzisiaj jest lepsza, szczeka, biega wczoraj tego nie było, ale apetyt jeszcze kiepski. Wczoraj zjadła pół porcji dziś tylko liznęła trochę, może wieczorem więcej coś chapnie.
Wiosna się rozpędza, żeby jeszcze pogoda nie utrudniała to by było miło. Miałam dziś przycinać róże i clematisy, ale już kropiło i jeszcze ma padać więc nie tnę bo się boję, że grzyba złapią. Jeszcze mam jedną bylinówkę do cięcia i trawy, ale jak głowę poschylam to mnie ulaguje migreną przed samymi Świętami i trochę się boję....może nawozem sypnę chociaż. Na razie w domu porządki i obiad. Po południu zależne od pogodyKaczka teraz co dzień jedno jajo niesie Będzie do ciasta na Święta
Basiu dzisiaj rano w skrzynce był, dziękuję Kochana, nie zdążyłam Ci jeszcze napisać bo dopiero teraz kompa odpaliłamJa zapomniałam o tym orliku, a Ty pamiętałaś Buziaki wielkie
Normalnie przy lekkiej zimie jest teraz zielona z podmarzniętymi końcówkami liści, ale, że ta zima do lekkich nie należała to moje mają zmarznięte liście, ale patrzyłam w środek i żyją, więc będę ścinać prawie do zera i odrosną, pytanie czy będą miały siłę na kwiaty.