Tradycyjne, ale tylko w gronie domowników, tyle, ze w naszej sytuacji to niewiele zmienia bo to domownicy wymagający tych szczególnych diet No nic stoję w garach od dzisiaj, ale jutro rano ma być jeszcze słonko to może parę róż choć ciachnąć zdołam. Popołudniu mają być burze....martwi mnie to
Sylwia! Czy ta róża powtarza kwitnienie i czy ma kolce? Wygląda tak, jak moja, tylko ta jest gęstsza, bardziej zwarta. Moja właściwie rośnie w lesie, pnie się po sosnach i brzozach, pędy długie na parę metrów.
Właśnie przez dwa dni ją wycinałam, bo strasznie zarosła. Zasiała mi się w wielu miejscach, niedługo nie dam jej rady.
Sylwia spokojnie .....nie rozdzielaj powiedz mi tylko nazwę to sobie ją gdzieś kupię .....i myślę posadzić przy domku ogrodnika gdzieś w wolnym rogu ....może
Sporo pracy przed Tobą, tej kuchennej i domowej . O ogrodzie to już nie wspomnę.
Jak napisałaś, ze musisz ogarnąć kurze, to w pierwszym momencie zaczęłam się zastanawiać, co Ty chcesz zrobić tej kurze i dlaczego
Madzia sęk w tym, że ja ją dostałam bez nazwy
Madzia ona taka wielka, że cały domek ogrodnika by wypełniła, ja jesienią obcięłam o trzy czwarte bo mi ogrodzenie niszczyć zaczęła( a ono z siatki leśnej) I na drzewa poszła...
Nie wiem czy po takim cięciu w tym roku zakwitnie.
Nie, że nie chcę Ci jej dać bo wiesz, że z serca dam, ale nie wiem czy to dobry pomysł. To olbrzymia róża jest choć ją tnę, a co gdyby jej nie ciąć wcale? Ona najpiękniejsza jak słabo cięta, ale nie ma zbyt wielu ogrodów, które by ją zmieściły. U Ciebie ogród wielki, ale już zaplanowany i posadzony, chyba, że przy wiacie na samochody na południowej ścianie....ale tam chyba trawy masz posadzone jak dobrze pamiętam. Decyzja Twoja ja mogę spróbować tą zamówioną sadzonkę podzielić jeszcze