a to jeszcze był moment gdzie z samego rowu nie wyszło, jeszcze fala nie dopłynęła.
Tu pokazałam tylko trasę dł 1 km, a rów płynie kilkanaście km i na całej jego długości takie masy wody do niego idą, dlatego do nas dopływa rozlany na 60 m szerokości. Może teraz łatwiej Wam będzie zrozumieć czemu nam straż nie pomoże, czemu topi i jaka jest skala problemu. I ta sama sytuacja w całej gminie ze wszystkimi rowami

Agatorek napisał(a)

Straszne widoki
Bardzo Ci współczuję...

Wiem, ale mi nie chodzi o to by wywoływać współczucie tylko by zobrazować skalę problemu.

Staliście się terenem zalewowym Zmiana stosunków wodnych i ukształtowania terenu, niedrożne rowy... I taki masakryczny efekt

Roocika napisał(a)

Staliście się terenem zalewowym Zmiana stosunków wodnych i ukształtowania terenu, niedrożne rowy... I taki masakryczny efekt

Cała gmina się stała

Ja tym bardziej nie rozumiem bezczynności władz gminy. To jest skandal.

A czy rodzaj upraw - ta kukurydza - ma znaczenie? Jakby było zboże czy ziemniaki, czy to by coś zmieniło?

Kiedyś był podział pól. Nie było jednorodnych upraw. Każdy na swoim uprawiał we własnym płodozmianie. Pola były przedzielone miedzami, a nie raz i zadrzewionymi miedzami. Wiatr miał gdzie się zatrezymać, a i woda w takich układach nie szla w jednym kierunku. Oziminy, długo korzeniły się i trzymały wszystko w ryzach. Ziemniaki. miały redliny, ktorymi spływała woda, niekoniecznie z góry na dół.
Nawet ulewne deszcze nie robiły takiego spustoszenia, bo w uprawach były też wieloletnie chwasty, nie pryskane rundapem.
Wśródpolne bajorka zbierały nadmiar opadów. Nie ma drzew, nie ma zatrzymania. tak jak w stepie szerokim.

To jest powód tego bajzlu. Wg mojego chłopsko-babskiego myślenia. Narzekanie na tunele, nie ma sensu, Woda nie wypływa z tuneli, tylko z chmur, Co jest nie tak, że nad Wami takie się zbierają. Czytałam, że w jakiejś miejscowości powstały 2 sztuczne jeziorajako zbiorniki retencyjne, i to one piowodują powstawanie chmur burzowych.
Zaburzenie ustalonego porządkyu może powodować taki stan w otoczeniu. Może powodów trzeba szukać w sąsiedniej gminie albo i ciut dalej?

Sylwia! Powtórzę się, ale sami nie macie szans nic z tym zrobić. Może zainteresować tą sprawą kogoś, jakiegoś posła, czy coś, żeby to ruszyło. tu musi być dobrze przemyślana inwestycja. Przecież coś można wymyślić i jakoś zaradzić.

Sylwia, po raz pierwszy nie wiem, co napisać, czytam i patrzę i łzy mi lecą
Aż trudno sobie wyobrazić, co Wy czujecie, to jest ponad ludzką wytrzymałość patrzeć i być bezradnym i nie widzieć szans na zmianę, wobec bezdusznego podejścia gminy do ogromnego problemu

Napisałaś, że rowu na całej długości wsi nie da się poszerzyć, a czy znaczne pogłębienie i wybetonowanie, żeby się nie zsypywał, coś by dało?

Hania ma stuprocentową rację. W moich rodzinnych stronach były kiedyś pola PGR, były zborza, ziemniaki, w dołach bagienka, różne zarośla po starych siedliskach. Teraz wszystkie ziemię wykupił jeden gospodarz, zrównał wszystkie bagienka, powyrywał krzaki, są wielkie puste pola kukurydzy, smutny widok

Bardzo smutny widok, szczerze współczuje. Wyjątkowo katastrofalne zjawiska atmosferyczne skupiły się na Waszym terenie. Mimo wszystko trzymajcie się ...