Tak, ze w wysokich gumowcach nie przejdziesz bo się cholewami przelewa do środka, a jak zawęzimy spiętrzy się proporcjonalnie, to wiem....woda to siłą woda z mułem jeszcze większa.....
Jeja jak u Ciebie pięknie, ja powtórzę za magduską u mnie też liliowce marnie wyglądają i ogród tam gdzie nie ma problemu
z zalewaniem i zniszczeniami i pracy z wywalaniem mułu i ratowaniem roślin spod mułu ogród zachwyca pod względem wyglądu roślin, Sylwuś zawsze zachwycam się wielkością i dorodnością i rozmaitością wszelakiego dobra u Was
Trzymam kciuki za roślinki i za Was za siłę, i zdrowie dla całej rodzinki
Liliowców jeszcze będę dosadzać, nie wszystkie takie, te co zbite solidnie gradem liście mają w strzępach i brązowe, ale trudno tak już w tym roku będą miały.
Będą kolejne rabaty liliowcowe jeszcze, ale już raczej w przyszłym roku, na razie obsadzę przy ognisku i potem trzeba się brać za bary z terenem zamulanym. Na razie mam obawy jak się sprawdzi nasz pomysł, czy woda całej konstrukcji nie przewróci...
Dziś walczyłam z chwastem w dolnym biegu suchego strumienia, czyli tam gdzie drewniany mostek. Powycinałam wreszcie łubiny i orliki w nim. Trzy kopiate ubite ducki( kosze) Emuś wyniósł tylko z tego kawałka. Jeszcze by pasowało irgę w nim przyciąć bo kamieni już prawie nie widać..... w tym roku pewnie nie zdążę. Musze jeszcze górny bieg oczyścić z chwastów i suchego, potem plewienie trocinówek, sadzenie liliowców i cebulowych, żeby było na co czekać w przyszłym sezonie.....
Juzia to teraz jeszcze trzymaj kciuki żeby zadziałało jak oczekujemy bo inaczej się poddam, innych pomysłów już nie mamy.
Pryskałam dzisiaj buksy Lepinoxem bo niestety Aspis nie na wszystkie gąsienice zadziałał i tyle co prysnęłam, a zaczęło się błyskać na horyzoncie, mam nadzieję nie dotrze do nas bo już tych utrudnień pogodowych może limit wyczerpany na ten rok....
Ślimaki już mam na calutkim ogrodzie walka mimo granulatu raczej przegrana zrobiłam zdjęcia jak z pól kukurydzy przez asfalt do nas lezą....