Mogłabym podać jeszcze co najmniej dwa przykłady około sąsiedzkie, ale to nie o to chodzi, chodzi o to by ludzi uczulić, uwrażliwić bardziej. W ogrodniczym to nie roślina wybiera ogród, to ogrodnik wybiera roślinę do ogrodu. Biorąc to pod uwagę tym głębiej się zastanówmy i mądrzej wybierajmy, a potem dobierajmy stanowisko i sąsiedztwo. Wiadomo ogród to sztuczny twór choćbyśmy nie wiem jak się starali, wiadomo każdy popełnia błędy i ma do nich prawo, ale jeśli możemy zrobić coś więcej....to róbmy to, a błędów będzie mniej. Tym bardziej, że w tym przypadku my tylko finansowo ponosimy koszty tych wyborów, a roślina.....
Żeby była jasność nie jestem jakaś tam nawiedzona, nie chcę uczłowieczać roślin jak to niektórzy robią w przypadku zwierząt, ale miejmy ciut więcej wrażliwości nie tylko na piękno i otoczenie, ale na organizmy żywe jako takie
A ogród to taki organizm żywy.
Moje dziecię powiedziałoby, że trącę hipokryzją bo przecież ze ślimakami walczę....ano trącę i walczę.....o te moje rośliny bo w naszym otoczeniu on jeden do towarzystwa ćmie bukszpanowej nie ma wroga naturalnego Gdyby miał to bym pewnie tak nie walczyła bo w przyrodzie raczej równowaga występuje o ile człowiek się zanadto nie wtrąca
Człowiek uczy się na błędach, ale nie od razu, a każdy chce mieć ładnie
na starcie.
Sylwia kto bogatemu zabroni?
U mnie folii, żadnego żwirku nie było, cały 3m żywopłot świerkowy choroba,
albo mszyce załatwiły, może wysoki poziom wód gruntowych po latach nie wiem co zrobiłam źle, nie stosuję chemii,
u jednego rośnie u drugiego nie, nie ma gotowej reguły co będzie po latach i co byś mi Sylwuś teraz doradziła?
Co powinnam lata temu zrobić?
Kupiłam świerczki w OBI na wyprzedaży, nie powinnam?
Sama sadziłam nie powinnam?
Czy teraz te strachy zostawić, czy teraz nie poniosę kosztów za usunięcie tych suchych 3m badyli, co w zamian ?
Agatka co innego jak się choroba drzew przyplącze sama, a co innego jak zdrowe drzewa ktoś uśmierca, a ktoś inny nieświadomy jeszcze za to płaci
Zawsze mi szkoda dużych drzew bo sama wiesz ile czasu trzeba by takie urosło. Co bym Ci doradziła? Nie widziałam w jakim są stanie, ale może po przycięciu suchego można na pnie puścić coś zielonego co ładnie oplecie, otuli.... Nie zrobi Ci się nagle pusta dziura jak po wycince. Ja bym chyba tak próbowała, wykorzystać jako konstrukcję pod inną roślinę. Sama się zastanawiam czy tak nie zrobić z naszym judaszowcem, bo nie mam pomysłu na drzewo, które by mogło być przy samym budynku posadzone, aby robić za zasłonę, a odporne na werticiliozę....
Sylwia teraz to ja już nie mam siły ani zdrowia ale gdybym lata temu wybudowała mur i się odgrodziła od sąsiadów
to nie płakałabym teraz, mówię tu o przemyślanym ogrodzie, świerki padły, bo miały też za mokro,
sama nie wiedziałabyś tak jak ja na początku, że to je po dwudziestu latach zabije.
Były piękne, odnoszę się do tego sadzenia thuji przez to dziewczę, może jej po prostu na inne rozwiązanie nie stać,
też sadziłam thuje i miałam folię, ale usunęłam, kiedy się rozrosły i tego właśnie się uczymy wraz
z dojrzewaniem ogrodu.
Koszty to ja dopiero poniosę teraz, bo kto mi te suche drzewa wyciągnie
z korzeniami, choćby kasa była?
Z żalem w sercu żegnam rośliny, które mimo prób usilnych ratowania z zamulenia roundapem nie przetrwały Pogoda nie ułatwiała, dwa miesiące prawie codziennie z nieba dolewało
padła kalina
lilak
rabarbar
rodki
klon palmowy( na dzień dzisiejszy nie ma żywych liści
część liliowców
aktinidia
klon Black Maya
i przez werticiliozę judaszowiec
Patrzę na te strachy codziennie i serce mnie boli. Nie usuwam bo jeszcze będę dozgłaszać pewnie do ubezpieczenia, że zdechło całkiem, tak kazali, a pewnie przyjadą znowu oglądać.
Ktoś powie będziesz mieć miejsce na nowe...cóż z tego skoro mi żal tego co już było, co urosło, co podlewaliśmy i dopieszczaliśmy przez tyle lat od patyczków...
Agatka ja rozumiem, że można nie mieć środków, sama jak zakładałam ogród nie miałam wiele. Ale tu o tym nie bardzo jest mowa. Są środki na nowiutkie ogrodzenie, na plac zabaw dla dziecka i wiele innych rzeczy, a brak środków na przyczepkę piasku( nie mówię o dużej przyczepie) by rozluźnić i zdrenować ziemię....nie wierzę tona piasku 70zł kosztuje z transportem 100 jak te tuje padną straci dużo więcej. Młoda nie chce posłuchać rady starszej pani